Tancerz Michał Piróg wziął udział w tegoroczny Ecco Walkhatonie. Artystą opowiada o tej charytatywnej imprezie oraz aktywnym trybie życia.
- To jest wspaniała idea. Przede wszystkim, dlatego, że mobilizuje ludzi do aktywnego działania, do spaceru, o którym często zapominamy. Spacer jest bardzo ważną aktywnością, na którą często sobie nie pozwalamy, ponieważ uważamy, że jest dużo więcej ważnych rzeczy. Z jednej strony jest to aktywność, a z drugiej strony Ecco Walkhaton, to spacer charytatywny, czyli połączenie czegoś przyjemnego z pożytecznym i zdrowym.
- W związku ze swoim zawodem, masz bardzo dużo ruchu. Czy oprócz tańca wybierasz jeszcze jakąś formę aktywności fizycznej?
- Taniec czasem nie ma wiele wspólnego ze zdrowiem. Teraz pracuję nad pewnym projektem, który wymaga ode mnie dużej aktywności. Jednak to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, ponieważ pracujemy w złych godzinach, na dużym zmęczeniu i w stresie. To nie jest ten pozytywny ruch... Pozytywny ruch uprawia się z myślą o sobie i z szacunkiem dla ciała. Trzeba wygospodarować kilka godzin i zrobić coś dla siebie, nie forsować się, ponieważ nic nie musimy nikomu udowadniać. Zawsze się mówi, że ruch to zdrowie, ale wszystko zależy od tego, jaki jest to ruch.
- Wszystko musi być zgodne z tym, czego sami chcemy. Nie lubię pływać i nie zmuszam się do tego, mimo że wiele osób mówi mi, że basen jest najlepszy. Nie można słuchać innych w tej kwestii, trzeba robić to, co jest dla nas najlepsze, w czym czujemy się dobrze. Trzeba lubić to, co się robi.
- Wspomniałeś o pewnym projekcie. Nad czym teraz pracujesz?
- Robimy teraz projekty na rynek hinduski i Arabii Saudyjskiej. To jest stresujące zajęcie, ponieważ są to ogromne produkcje. Czasem ktoś się pomyli, potknie się komuś noga i wszystko trzeba robić od początku. Poświęcamy temu wiele czasu. Pracuję razem z Kasią Kizior. Jestem współautorem choreografii.