- Trzeba próbować. Nie bać się, a przede wszystkim marzyć – mówi w rozmowie z portalem Nadmorski24.pl Magdalena Welc, zwyciężczyni III edycji programu Mam Talent. Młoda piosenkarka opowiada o tym, jak zmieniło się jej życie, co zrobiła z wygraną i jakie ma plany.
Magdalena Welc: Od czasu programu Mam Talent w moim życiu bardzo dużo się zmieniło (na lepsze oczywiście). Wspólnie z rodziną wybudowaliśmy nasz nowy wymarzony dom. Uczę się w szkole muzycznej I i II stopnia im. Karola Lipińskiego w Lublinie, uczęszczam na prywatne lekcje emisji głosu a w planach na najbliższy okres mam pracę nad moim singlem, w którym chcę oddać coś w rodzaju hołdu artystom z wcześniejszych lat, których piosenek słucham razem z moimi Rodzicami.
Minęły prawie dwa lata odkąd było o Tobie głośno w całej Polsce. Jak z perspektywy czasu oceniasz swoje występy. Którego z jurorów polubiłaś najbardziej?
Chociaż minęły dwa lata od mojej wygranej, to ciągle mam mnóstwo występów, zaproszeń. Którego z jurorów najbardziej polubiłam? Mmm, trudno to określić ponieważ każdy z osobna miał w sobie jakiś urok, temperament, to coś, co przyciągało uwagę innych. Każdy ma w sobie coś innego, co właśnie w nim lubię. Jednym słowem każdego na swój sposób doceniam, lubię i miło wspominam.
Co zrobiłaś z wygraną?
Tak jak już wcześniej wspomniałam wspólnie z rodziną wybudowaliśmy dom, o którym tak bardzo marzyliśmy. Pewną część wygranej przeznaczyliśmy na mój rozwój muzyczny.
Skąd u Ciebie taki wokalny warsztat? Czy przed programem uczyłaś się śpiewu?
Przed programem nie uczyłam się śpiewu. Odkąd pamiętam, lubiłam śpiewać z moimi starszymi Siostrami, Rodzicami. Potem, jak poszłam do szkoły, to zapisałam się do chóru szkolnego, a tam moja nauczycielka, wybrała mnie na solistkę. I tak zaczęła się moja przygoda ze śpiewaniem. Najpierw tylko z chórem na małych uroczystościach, potem już jako solistka na różnego rodzaju konkursach, aż wreszcie się odważyłam i postanowiłam pójść do Mam Talent. Myślę, że mój głos jest darem od Pana Boga.
Czy po Mam Talent! jesteś jakoś związana ze stacją?
Nadal utrzymuję kontakty z TVN. Bardzo związałam się z całą ekipą programu, uczestnikami. Są dla mnie jak rodzina. Na pewno o nich nigdy nie zapomnę.
Jak wygląda telewizyjne show od kuchni, czy możesz nam zdradzić jakieś tajniki z kulis programu Mam Talent?
Sama nie wiedziałam jak to będzie wyglądać zanim poszłam do programu. Obawiałam się, że nie będę umiała się odnaleźć w tym wszystkim. Ale jednak okazało się że tam są tak dobrzy, życzliwi i uprzejmi ludzie, którzy wszystkim się zajmują, interesują, że nie było czego się tak naprawdę bać. Tam panuje taka miła, prawdziwie rodzinna atmosfera.
Masz jakieś rady dla tych, którzy chcieliby wziąć udział w programie typu talent show?
Po prostu żeby się odważyli, spróbowali. A może tak niespodziewanie jak i mnie, uda im się osiągnąć tak ogromny sukces. Trzeba próbować, nie bać się, a przede wszystkim marzyć.
Jakie masz plany na przyszłość, czy wiążesz je ze śpiewaniem?
Czy wiąże moją przyszłość ze śpiewem? Bez śpiewu, bez muzyki nie potrafię żyć. Nigdy tego nie zostawię nawet jakby ktoś mi kazał, to ja pójdę za głosem serca i postawię swoje całe życie na muzykę i na śpiew. Chciałabym wiązać swoją przyszłość ze śpiewem, a na pewno będę próbować i nie odpuszczę. Będę uparcie dążyła do swojego celu.
Jakiej muzyki słuchasz, co Cię inspiruje?
Lubię słuchać muzyki, która ma jakiś sens, jakieś przesłanie. W niej czuję się najlepiej i lubię (a przynajmniej staram się) ją przekazywać innym osobom, które mnie słuchają.
Co jeszcze, oprócz śpiewania, lubisz robić?
Tak naprawdę to całym moim życiem jest śpiew i muzyka. Nawet jak ja wychodzę ze szkoły, czy kończę mój występ, to nawet nieraz pomimo ogromnego zmęczenia, cały czas o tym myślę, śpiewam. Innymi moimi zainteresowaniami są kwiaty i sport.