Ulica gen. pilota Józefa Kowalskiego zostaje na swoim miejscu. Władze Dęblina otrzymały pismo od wojewody lubelskiego, z którego wynika, że były komendant szkoły lotniczej, wbrew pierwotnej opinii Instytutu Pamięci Narodowej, nie podlega pod ustawę dekomunizacyjną.
Gdy dęblinianie w grudniu zeszłego roku usłyszeli o tym, że wojewoda lubelski wnioskuje o zmianę nazwy ulicy, któremu patronuje były komendant Szkoły Orląt, postanowili zademonstrować swój sprzeciw.
W ciągu kilku dni przygotowali petycję, którą podpisało prawie 700 osób. Mieszkańcy za generałem Kowalskim stanęli murem, przypominając o jego zasługach dla rozwoju Dęblina oraz Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. Pozytywną opinię o patronie ulicy wydały również dęblińscy radni oraz Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP. W obronie generała stanął też poseł SLD, Jacek Czerniak.
Sprzeciw lokalnej społeczności, byłych pilotów, a także radnych wszystkich opcji politycznych, odniósł skutek. W piątek 8 stycznia, do Urzędu Miasta w Dęblinie wpłynęło pismo od wojewody, które zawiadamia o tym, że gen. pil. Józef Kowalski będzie mógł zachować swoją ulicę. Lech Sprawka, po zapoznaniu się z biografią patrona uznał, że postać ta nie podlega ustawie dekomunizacyjnej. Odrzucił tym samym opinię wydaną przez IPN. Władze Dęblina nie kryją zadowolenia z takiego obrotu sprawy.
– Działania podjęte przez radnych oraz mieszkańców Dęblina zostały zwieńczone sukcesem. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że generał Kowalski patronem ulicy został dzięki swoim zasługom dla miasta i szkoły lotniczej, której był komendantem. To człowiek, który cieszył się dużym szacunkiem lokalnej społeczności. Jego postać z pewnością nie była symbolem ustroju totalitarnego, nawet nie kojarzyła się z komunizmem – mówi Beata Siedlecka, burmistrz Dęblina. – Cieszę się, że wojewoda po zapoznaniu się z naszymi argumentami, przyznał nam rację.
W podobnym tonie sprawę komentuje Maciej Krygrowski, przewodniczący dęblińskiej rady miasta. – Generał Kowalski ulicę w Dęblinie otrzymał z powodu zasług na rzecz Dęblina, a nie dlatego, że propagował tutaj komunizm. To oczywiste, że powinien ją zachować. Uważam, że nowa decyzja wojewody to dobra wiadomość dla wszystkich mieszkańców.
Przypominamy, że gen. pil. Józef Kowalski w mieście jest ceniony przede wszystkim za okres, w którym sprawował funkcję komendanta Szkoły Orląt. W tym czasie w mieście powstały nowe akademiki, internat, hala sportowa, basen, stadion, szkoła podstawowa oraz liceum lotnicze. Józef kowalki walczył też z niemieckim okupantem w trakcie II wojny światowej i był zesłany do obozu pracy w III Rzeszy, skąd udało mu się uciec.
Biografia generała ma jednak pewne plamy, na które zwrócili uwagę historycy IPN-u. Poza wieloletnią przynależnością do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Ludowego Wojska Polskiego, patronowi dęblińskiej ulicy zdarzył się także epizod rocznej służby w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Sochaczewie (w 1945 r.). Dęblińska społeczność pokazała jednak, że na postać byłego komendanta patrzy znacznie szerzej, doceniając wkład, jaki wniósł w rozwój ich miasta.
>>> Czytaj także: Ściągnął przemysł, rozbudował szkolnictwo, rozwinął miasto. Ale pomnik i tak trzeba było rozebrać, bo był komunistą