Piotr F., prezes restrukturyzowanej spółki Kampol Fruit usłyszał 35 zarzutów dotyczących oszustw. Zdaniem lubelskiej Prokuratury Okręgowej wprowadzał w błąd rolników, którzy dostarczali owoce i warzywa warte 3,5 mln zł. Pieniędzy za dostawy nie otrzymali.
– F. złodzieju, oddaj kasę – to jedno z wielu haseł, jakie widniało na transparentach rolników, którzy w grudniu protestowali pod ryckim zakładem Kampol Fruit. Dostawcy warzyw i owoców do jednej z największych chłodni na wschodzie kraju ciągle domagają zwrotu pieniędzy za dostarczony towar. Łączne zaległości spółki wobec rolników z kilku województw sięgają 80 mln zł.
Rolnicy pretensje mają nie tylko o to, że firma nie pokryła zaległych faktur. Dostawcy są przekonani, że już latem zeszłego roku zarząd spółki zdawał sobie sprawę z finansowych kłopotów zakładu i ryzyka niewypłacalności. Mimo to, informacje o grożącej Kampolowi upadłości nie były przekazywane. Przeciwnie. Z firmy płynęły głosy uspokajające, zachęty do dalszej współpracy i przywożenia towarów.
Wielu plantatorów uwierzyło i straciło. Gdy dowiedzieli się o restrukturyzacji i propozycji układu, który zakłada możliwość odzyskania najwyżej połowy należności rozpoczęli protesty. Piotr Jaruga, producent czarnej i czerwonej porzeczki z Klementowic, o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd KF zawiadomił puławską prokuraturę. Zawiadomienia wysyłali także inni poszkodowani.
Sprawą zainteresowali się politycy. Jedno z doniesień wysłał wicepremier i minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk. W styczniu śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Lublinie, a dokładniej jej wydział do spraw przestępczości gospodarczej wspierany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i policjantów KWP w Lublinie. Na efekty działań nie trzeba było długo czekać.
W środę, 1 lutego do prezesa Kampo Fruit, Piotra F. został zatrzymany.
– Do zatrzymania doszło na terenie województwa łódzkiego, gdzie mężczyzna zamieszkiwał. Policjanci dokonali także kilku przeszukań firm i mieszkań prywatnych. Zabezpieczyli na poczet przyszłych kar kwotę około 40 tysięcy złotych – informuje nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Dzień później właściciel ryckiej chłodni usłyszał zarzuty dotyczące wprowadzenia w błąd 35 osób i podmiotów rolniczych, które z powodu braku zapłaty za dostarczony towar straciły ok. 3,5 mln zł. Niewykluczone, że liczba zarzutów wzrośnie, po pokrzywdzonych jest więcej.
– Szacuje się wstępnie, że za dostarczone przez osoby prywatne i inne podmioty produkty rolnicze, tylko w okresie od lipca 2021 do października 2022, spółka nie wypłaciła pokrzywdzonym z powiatu ryckiego i łęczyńskiego kwoty ponad 9,5 mln zł. Tym samym wprowadziła ich w błąd, co do sytuacji finansowej spółki oraz zamiaru i możliwości zapłaty za dostarczone owoce – tłumaczy nadkom. Fijołek.
Piotr F. nie przyznał się do winy. Złożył natomiast wyjaśnienia, o których śledczy na obecnym etapie postępowania nie informują. Sąd Rejonowy w Lublinie, na wniosek prokuratury, aresztował go na trzy miesiące. Policja wnioskuje o zabezpieczenie majątkowe na łączną kwotę ponad 8 mln zł.