Rzecznik dyscyplinarny katolickiej uczelni odmawia podjęcia postępowania dyscyplinarnego wobec posła PiS, Przemysława Czarnka. Uniwersytet zastrzega, że formalnie sprawa nadal jest w toku.
Były wojewoda lubelski, poseł Przemysław Czarnek to też wykładowca KUL. W czerwcu na antenie TVP Info polityk podczas dyskusji nad kwestią LGBT powiedział: – Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją.
Niemal od razu władze KUL wydały oświadczenie, że wypowiedź Czarnka nie była związana z jego działalnością akademicką i „w żaden sposób nie może być utożsamiana ze stanowiskiem uczelni”.
Jednoczenie sprawa została skierowana do rzecznika dyscyplinarnego KUL.
Dziennik Wschodni ustalił, że rzecznik zdecydował się nie podejmować postępowania. Potwierdza to rzecznik prasowy uczelni, Monika Stojowska i jednocześnie informuje, że formalnie postępowanie nie zostało zakończone.
Stojowska uczula, że teraz ze stanowiskiem rzecznika dyscyplinarnego musi zapoznać się rektor uczelni, ks. prof. Mirosław Kalinowski i on musi zgodzić się, lub nie, z opinią rzecznika.
- Jak na razie do rektora nie wpłynęło pismo od rzecznika dyscyplinarnego – zaznacza rzecznik prasowy KUL.
Przemysław Czarnek to prawnik, konstytucjonalista. Na początku września uczelnia poinformowała, że od października polityk obejmie stanowisko profesora KUL. Decyzję taką podjął były już rektor ks. prof. Antoni Dębiński.