Krążący w sieci film z policyjnej interwencji w galerii Twierdza w Zamościu oburzył wielu internautów. Mężczyzna bez maseczki został potraktowany paralizatorem. Ale z ujawnionych wczoraj nagrań sklepowego monitoringu wynika, że to on pierwszy zaatakował mundurowych.
Do zdarzenia doszło w sobotę. Na filmie udostępnianym w mediach społecznościowych widać jak policjant i strażnik miejski próbują zatrzymać młodego mężczyznę. Ten nie reaguje na ich polecenia. Towarzysząca mu kobieta próbuje blokować mundurowych. Para jest coraz bardziej agresywna. Policjant używa wobec nich gazu i paralizatora. Mężczyzna rzuca się na policjanta z pięciami. Mundurowi kładą go na ziemię i skuwają. W tym czasie policjant jeszcze kilka razy używa wobec mężczyzny paralizatora.
Zamość, galeria handlowa Twierdza. 11 XIII 2021. pic.twitter.com/2kg3nPISIX
— Mateusz Cholewiński (@HoliBuntu) December 12, 2021
– Jak można tak ludzi traktować za brak durnej maski. Totalne zezwierzęcenie – komentowała jedna z internautek pod filmem zamieszczonym na Facebooku. Podobnych komentarzy było więcej. Niektórzy posuwali się nawet do gróźb wobec policjanta.
Mundurowy odniósł się do sprawy na własnym profilu facebookowym.
– Podczas przeprowadzania interwencji nie chodziło o maseczkę – wyjaśnił. – Człowiek widoczny na nagraniu, wobec którego został użyty paralizator, wychodząc ze sklepu zaatakował mnie, uderzając pięścią w twarz. Powód? Chciałem pana wylegitymować w związku z jego nieodpowiednim zachowaniem na terenie galerii.
Po napaści policjant potraktował mężczyznę paralizatorem. Od tego momentu rozpoczyna się nagranie publikowane w mediach społecznościowych. W poniedziałek policja przedstawiła pełny materiał z kamery monitoringu. Potwierdza on wersję wydarzeń, przedstawioną przez policjanta z patrolu.
Nagranie ze sklepowego monitoringu - źródło: Policja
Do awantury doszło po tym, jak mundurowi zauważyli mężczyznę i kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos.
– Pomimo tego, że nie zostali ukarani mandatem, ani nawet wylegitymowani, zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych – wyjaśnia st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej policji. – Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy – dodaje.
Na filmie z monitoringu widać, jak rodzeństwo widząc czekających przed sklepem mundurowych szybkim krokiem rusza w ich kierunku. Mężczyzna rzuca się na policjanta i próbuje uderzyć go w twarz.
– Policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator – mówi Dorota Krukowska-Bubiło. – Agresywna wobec mundurowych była również kobieta, która odpychała policjanta, szarpała go, utrudniając przeprowadzanie interwencji. Była nawet siłą odciągana od mundurowego przez innego mężczyznę.
32-latek, który zaatakował policjanta oraz jego siostra zostali zatrzymani. Mężczyzna był już dwukrotnie notowany w policyjnych kartotekach za znieważenie funkcjonariusza. Para trafiła już do prokuratury, gdzie postawiono im zarzuty. 32-latek i jego siostra odpowiedzą za czynną napaść na policjanta i strażnika miejskiego, znieważenie ich oraz kierowanie wobec nich gróźb uszkodzenia ciała i pozbawienia życia. Grozi za to do 10 lat więzienia. Śledczy złożyli wniosek o tymczasowe aresztowanie 32-latka.