Zamiast liceum mundurowego w Dubience będzie dom pomocy społecznej? Nauczyciele ze szkoły, rodzice uczniów i sami licealiści nie mają wątpliwości, że taki właśnie jest plan starosty chełmskiego. Ten jest jednak zaskoczony takimi doniesieniami
„Nie oddamy szkoły i internatu pod DPS” – z takim transparentem przyszli 10 grudnia na sesję Rady Powiatu w Chełmie uczniowie placówki. Tego dnia radni podjęli decyzję o stopniowym zlikwidowaniu szkoły: do 2025 roku przestanie ona funkcjonować, a już od roku szkolnego 2022/23 nie będzie prowadzona rekrutacja do klas pierwszych. Obecnie uczy się tam 58 licealistów.
– Nie ma tam kogo uczyć. [...] Jedyną szansą na utrzymanie tej placówki, ten pogląd podziela i pan wojewoda, i kuratorium, jest przekazanie w zarządzanie gminie. Rada Gminy przyjęła to, ale niestety, pani wójt odmówiła i mamy sytuację, jaką mamy – mówił na sesji starosta chełmski Piotr Deniszczuk.
To był jeden z argumentów, które padły podczas dyskusji. Pozostałe dwa to – zdaniem urzędników – słabe wyniki w nauce oraz rosnące koszty utrzymania szkoły (organem prowadzącym jest Starostwo Powiatowe w Chełmie).
Bez odpowiedzi?
Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej w Dubience, Kazimiera Ciupa, zarzucała staroście chełmskiemu, że w ostatnich latach nie interesował się szkołą.
– Gdzie był organ prowadzący? – pytała niedawno w rozmowie z nami. – Jestem dyrektorem już trzeci rok, wysyłaliśmy w tym czasie zaproszenia do pana starosty, ale nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi. Nie pojawił się nawet żaden jego przedstawiciel. Pamiętam, że wysłaliśmy oficjalne zaproszenie rok temu, dokładnie 2 grudnia. Potem, 18 grudnia, mieliśmy radę pedagogiczną i jednym z punktów była dyskusja z organem prowadzącym szkołę na temat jej sytuacji, ale tej rozmowy nie było, bo nikt się nie zjawił.
W podobnym tonie wypowiada się Marek Bałanda, dyrektor szkoły w Dubience w latach 2006-2011, a obecnie nauczyciel matematyki: – Pani Kazimiera Ciupa jest tutaj już ponad dwa lata dyrektorem. W tym czasie nie było u nas ani starosty, ani wicestarosty. Pojawiła się komisja ds. oświaty z Rady Powiatu we wrześniu, ale to była tylko chwilowa rozmowa z panią dyrektor. Ja w niej nie uczestniczyłem – tłumaczy.
Jak jednak dodaje, wcześniej do szkoły przyjechał wicestarosta. – Kiedy dyrektorem była pani Bożena Wintmiller, było spotkanie z nauczycielami. Była krótka rozmowa na temat wyników, żeby je podnieść, promować szkołę i tak dalej – przyznaje Marek Bałanda.
Co na to starosta? – To nieprawda. Były u mnie delegacje, grono pedagogiczne przyjeżdżało w obecności radnego z tego terenu Andrzeja Zająca. Rozmawialiśmy na temat szkoły i była kluczowa kwestia: skąd wziąć młodzież do nauki. W większości szkół średnich tego typu są stosowane jakieś kryteria punktowe. Tam nie było dolnej granicy punktowej. Kto się zgłosił, ten się dostawał. Potem trzeba było, żeby nauczyciele podciągnęli tę młodzież do odpowiedniego poziomu. Tam tego nie było.
Mierzyli drzwi?
W połowie grudnia w liceum byli przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Chełmie. Z kilku różnych źródeł usłyszeliśmy, że to miała być przymiarka do urządzenia domu pomocy społecznej w przyległym do szkoły internacie.
– Wiem, że były mierzone drzwi, czy zmieści się wózek, czy da się zrobić windę dla niepełnosprawnych. Także już pan starosta czyni kroki w kierunku otwarcia domu pomocy społecznej w internacie w Dubience – mówi nam jeden z rodziców. Takie same słowa padły z ust innego naszego rozmówcy.
Piotr Deniszczuk odpowiada, że szkołę wizytowały osoby z Wydziału Edukacji, Kultury, Sportu i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Chełmie. Jak twierdzi, było to jedynie związane z prowadzeniem procedury likwidacji liceum mundurowego. Zaprzecza, aby były wykonywane jakiekolwiek pomiary.
Nowe miejsce?
Zdaniem wielu naszych rozmówców, internat to łakomy kąsek do sprzedania. Jest to osobny budynek, po termomodernizacji, z własną kotłownią i stołówką, wyremontowany i dobrze wyposażony. Obecnie może tam przebywać maksymalnie około 70 uczniów.
– Była robiona wycena internatu. Przyjechał rzeczoznawca i wycenił go na ponad 6 mln zł – mówi nam osoba związana z liceum. – Jest to metodycznie rozkładane na części pierwsze. W 2018 roku zlikwidowano tam dom dziecka, który działał przez 6 lat. W 2020 roku zlikwidowano Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną, która działała pond 27 lat, i przeniesiono ją w inne miejsce. Twierdzono, że ze względów ekonomicznych – wyjaśnia i dodaje, że „teraz zabierają się za szkołę”. Co więcej, chęć zakupu internatu miały już wyrazić dwa podmioty.
– Tam ma powstać jakiś dom pomocy społecznej? – pyta zaskoczony starosta. – Pierwsze słyszę o czymś takim. Taki obiekt pewnie spełniałby jakieś wymogi po części, po adaptacji. Może to się komuś pomyliło. Mieliśmy takie jedno liceum w Rejowcu, które moi poprzednicy wygasili. I tam oddajemy do użytku dom pomocy społecznej – dodaje. Jednocześnie przyznaje, że faktycznie została sporządzona szacunkowa wycena internatu, aby ten obiekt, razem z liceum, mogła przejąć gmina.
– Nas obowiązują procedury. Nie możemy niczego sprzedać z wolnej ręki. Chęć można wyrazić, ale do mnie nic takiego nie wpłynęło – zaznacza starosta. Jak mówi, po likwidacji placówki majątek szkoły może zostać sprzedany.
Zbędni lokatorzy?
W budynku przyległym do internatu są także dwa mieszkania służbowe z lokatorami. Według naszych informacji, od półtora roku prowadzone są działania ze strony starostwa, aby ich stamtąd usunąć.
– Starała się o to dyrektor liceum, ale sprawa utknęła na niczym – mówi nam osoba dobrze znająca tę sprawę, która chce zachować anonimowość. Jak dodaje, miała to jednak robić za namową Piotra Deniszczuka. – Jest jego pracownikiem, więc nic w tym dziwnego – podkreśla.
– Jeżeli będzie wygaszone liceum, to mieszkanie służbowe nie wchodzi w grę. Taka umowa najprawdopodobniej będzie wypowiedziana – mówi starosta chełmski.
Nie udało nam się skontaktować z dyrektor liceum mundurowego Kazimierą Ciupą, która przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.