Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

17 lipca 2020 r.
7:35

Siedmioro pacjentów niemal straciło wzrok po rutynowym zabiegu. Co się stało w szpitalu?

7 1 A A

To miały być rutynowe zabiegi, które pomogą zachować sprawność widzenia jak najdłużej. Siedmioro pacjentów przemyskiego szpitala ma teraz poważne problemy z widzeniem. - Oko zamieniło się w krwawy strzęp. To ból nie do zniesienia. W ogóle nie widzę, straciłam wzrok – wyznaje jedna z osób.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Zwyrodnienie plamki żółtej

Pani Liliana, pani Stanisława, pan Adam i pani Renata to pacjenci, którzy po zabiegu w różnym stopniu stracili wzrok. Wszyscy byli leczeni na zwyrodnienie plamki żółtej. To choroba, która z reguły dotyka osoby starsze. Sprawia, że chory coraz gorzej widzi. Aby zahamować postęp choroby do wnętrza gałki ocznej, regularnie podawane są zastrzyki.

- Widziałam dobrze. Nie miałam problemów z funkcjonowaniem. Mogłam czytać, byłam samodzielna. Chodziło mi jedynie o zahamowanie postępu choroby i polepszenie zakresu widzenia – opowiada Liliana Szczepek.

27 stycznia, na oddziale okulistycznym Wojewódzkiego Szpitala im. ojca Pio w Przemyślu doszło do zakażenia siedmiu pacjentów, którzy brali udział w terapii.

- Pielęgniarka przyszła zakropić nam oczy już na korytarzu. W ręku miała pełno zmiętych gazików, którymi przemywała nasze oczy. Położyła je na brudnym, stojącym na korytarzu stole, potem na koszu na śmieci. Nie chciałam, żeby mi te gaziki dawała, wyciągnęłam chusteczkę do nosa i wytarłam sama oczy – opowiada Renata Małogowska-Doszyń.

- Na salę operacyjną część osób wchodziła w butach, nie zakładali obuwia ochronnego. Nie było żadnego nadzoru nad pacjentami, starszymi osobami. Czasem trzeba im przypomnieć, że się trzeba rozebrać, przebrać. Chodziło chyba o to, żeby jak najszybciej zrobić zastrzyki, zamknąć oddział i iść do domu – dodaje Szczepek.

Ból, pieczenie, problemy z widzeniem

Po podaniu zastrzyków wszyscy pacjenci wrócili do swoich domów. W nocy i kolejnego dnia, siedem osób zaczęło mieć poważne problemy ze wzrokiem.

- Oko zamieniło się w krwawy strzęp. To ból nie do zniesienia. W ogóle nie widzę, straciłam wzrok – wyznaje pani Szczepek.

- Obudziłam się rano i nie widziałam nic na prawe oko. Bolała mnie głowa, piekły oczy – potwierdza Stanisława Barłóg.

Pacjenci kolejno zgłaszali się do szpitala, w którym dzień wcześniej podane były zastrzyki. Zostali skierowani do kliniki w Lublinie, gdzie lekarze próbowali uratować im oczy. Niestety, praktycznie nie ma szans, by odzyskali wzrok w zakażonym oku.

- Mój mąż jest niepełnosprawny, opiekuję się nim. Teraz nie wolno mi dźwigać. Po prostu nie widzę, to jest okropne. Szpital skazał nas na ułomność i ból – żali się Renata Małogowska-Doszyń.

- Jestem nauczycielem, wychowawcą, pracuję z młodzieżą. Chcę wrócić do pracy, ale nie ma szans, by powierzono mi obowiązki, gdy nie widzę na jedno oko. Na dziś pozostaję bez dochodów – dodaje Liliana Szczepek.

„Wewnętrzne postępowanie nie wykazało błędów proceduralnych”

Producent leku przebadał partię, która była podana pacjentom i nie stwierdził nieprawidłowości. Rzecznik praw pacjenta nie ma wątpliwości, że zakażenia to wina szpitala.

- W toku postępowania ustalono, że doszło do nieprzestrzegania i złamania praw pacjenta. Zabiegi nie zostały zrealizowane w warunkach odpowiadających określonym we właściwych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym – mówi Katarzyna Kozioł z biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Jak sprawę komentują przedstawiciele przemyskiego szpitala?

- Według specyfikacji tego produktu, takie zakażenie może powstać także podczas prawidłowo przeprowadzonego zabiegu. Jest to jedno z najliczniej występujących powikłań – tłumaczy Bartosz Grabowy z działu prawnego szpitala im.  św. ojca Pio w Przemyślu.

- Wewnętrzne postępowanie wykazało, że wszystkie procedury były wykonane poprawnie. Nie mamy kontaktu z pacjentami, nie znamy ich losów. Zostali skierowani do kliniki lubelskiej już na drugi dzień po zabiegu i tam są prowadzeni – dodaje Barbara Stawarz, p.o. dyrektora szpitala im. św. ojca Pio w Przemyślu.

Mecenas Jolanta Budzowska, która od lat pomaga, poszkodowanym z tytułu błędów medycznych, zdecydowała się reprezentować pacjentów z Przemyśla.

- Mamy pewność, że to zakażenie miało charakter egzogenny, czyli zostało przeniesione między pacjentami na rękach personelu. Nie mogło być inaczej, bo u kilku pacjentów stwierdzono tę samą bakterię, co na sprzęcie w gabinecie, w którym przeprowadzano zabiegi. Ta bakteria nie mogła się dostać inną drogą do oka pacjentów – mówi Budzowska i dodaje: Uczciwe wobec pacjentów byłoby porozumienie szpitala i ubezpieczyciela, aby pacjenci nie musieli latami procesować się ze szpitalem o  odszkodowanie i zadośćuczynienie.

Po ustaleniach rzecznika praw pacjenta, szpital nadal nie skontaktował się z poszkodowanymi pacjentami. Nie odpowiedział także na nasze pytanie - czy zamierzają wypłacić stosowne zadośćuczynienie pacjentom. Sprawą zajmuje się prokuratura, która prowadzi śledztwo pod kątem narażenia zdrowia i życia pacjentów.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Mieszko Ćwik (w czarnym stroju) to znakomity rozgrywający

LNBA: Mistrzowie w drodze po kolejny tytuł

Matematyka buduje swoją przewagę w rozgrywkach Konferencji A LNBA.

Krzysztof Barszczewski to jeden z liderów TKKF Cukropol Pszczółka

Pod koszami Dziennika Wschodniego: Lisy lepsze od Pszczółek

Rozgrywki Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego powoli wchodzą w decydującą fazę. Ciekawe jest zarówno na górze tabeli, jak i na tych dalszych pozycjach. W sobotę wracający po wielu latach nieobecności zespół TKKF Cukropol Pszczółka stoczył pasjonujący pojedynek z Flying Foxes.

MŚ piłkarzy ręcznych: Polska pokonała Algierię

MŚ piłkarzy ręcznych: Polska pokonała Algierię

W pierwszym meczu rywalizacji grupowej o Puchar Prezydenta IHF reprezentacja Polski pokonała Algierię 38:32. Stawką gry w drugiej części mistrzostw jest walka o miejsca 25-32.

Teatr Stary w Lublinie: Wszystkie bilety sprzedały się w 38 minut
NA SCENIE

Teatr Stary w Lublinie: Wszystkie bilety sprzedały się w 38 minut

Tu Jan Peszek i Andrzej Grabowski, a tam Smolik, Kev Fox i Dr Misio. Kto i na co przychodzi do Teatru? – rozmowa z Anną Struzik, kierowniczką działu ds. komunikacji i promocji w Teatrze Starym w Lublinie

Zakaz sprzedaży nieletnim wszystkich e-papierosów? Rząd przyjął projekt ustawy
KONIEC E-DYMKA?

Zakaz sprzedaży nieletnim wszystkich e-papierosów? Rząd przyjął projekt ustawy

Projekt wprowadza zakaz sprzedaży nieletnim wszystkich jednorazowych i wielorazowych e-papierosów, w tym beznikotynowych oraz woreczków nikotynowych. Są też obostrzenia w używaniu e-papierosów w miejscach publicznych.

Rodzinne warsztaty rękodzieła. Są trzy terminy, ale liczba miejsc ograniczona
ZRÓB TO SAM

Rodzinne warsztaty rękodzieła. Są trzy terminy, ale liczba miejsc ograniczona

Ruszyły zapisy na warsztaty, podczas których będzie można wykonać unikatową ceramikę z najpopularniejszej pracowni w Polsce. Należy się spieszyć, liczba miejsc jest ograniczona.

Wieczór ze stand-upem
27 stycznia 2025, 19:00

Wieczór ze stand-upem

Czarek Sikora zaprasza na zwariowany wieczór, pełen nowych żartów i pozytywnej energii. Komik wystąpi 27 stycznia (poniedziałek) w Kultowej Klubokawiarni na lubelskich Czubach.

Babcie i dziadkowie świętują w Lublinie
MUZYCZNY PREZENT
galeria

Babcie i dziadkowie świętują w Lublinie

Lubelscy seniorzy zostali zaproszeni do wspólnego świętowania Dnia Babci i Dziadka. Zagrali dla nich uczniowie i nauczyciele Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego w Lublinie.

Tu będzie parking z prawdziwego zdarzenia. Na razie szukają pieniędzy
25 miejsc parkingowych.

Tu będzie parking z prawdziwego zdarzenia. Na razie szukają pieniędzy

Parking przed stadionem MOSiR w Kraśniku zostanie w końcu zagospodarowany. Jest już pozwolenie, ale nie ma jeszcze źródła finansowania tego projektu. A jego koszt to ponad 800 tysięcy złotych.

Będzie zimno przy Zimnej. I Turystycznej też
CENTRALNE OGRZEWANIE

Będzie zimno przy Zimnej. I Turystycznej też

Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapowiada prace przy sieci ciepłowniczej. To dobrze, ale nie od razu. Na razie oznacza to, że mieszkańcy będą mieć zimne kaloryfery.

Babcia i dziadek: Strażnicy tradycji ze smartfonami
DZIEŃ BABCI I DZIEŃ DZIADKA

Babcia i dziadek: Strażnicy tradycji ze smartfonami

Dziadkowie i babcie XXI wieku chcą być nowocześni, ale jednocześnie pozostają nieocenionym źródłem miłości, wsparcia i tradycji – uważa ekspert KUL, dr Paweł Kot, adiunkt w Katedrze Psychologii, Emocji i Motywacji KUL.

Awaria samochodu w podróży – jak sobie z nią poradzić?

Awaria samochodu w podróży – jak sobie z nią poradzić?

Podróż samochodem, niezależnie od celu, to nie tylko przyjemność, ale również ryzyko wystąpienia problemów technicznych. Niespodziewana awaria na trasie może skutecznie pokrzyżować plany, szczególnie gdy ma miejsce w nieznanej okolicy lub w trudnych warunkach atmosferycznych. Jak zminimalizować ryzyko takiej sytuacji i co zrobić, gdy jednak samochód odmówi posłuszeństwa?

Deszczówka – jak jej gromadzenie wspiera ekologię i Twoje finanse?

Deszczówka – jak jej gromadzenie wspiera ekologię i Twoje finanse?

Z każdym rokiem deszczówka zyskuje coraz większe uznanie jako alternatywne źródło wody. Nie tylko obniża rachunki za wodę, ale również pozwala działać na rzecz ochrony środowiska naturalnego.

Jak stworzyć wyjątkową atmosferę na przyjęciu urodzinowym?

Jak stworzyć wyjątkową atmosferę na przyjęciu urodzinowym?

Organizacja przyjęcia urodzinowego to doskonała okazja, by pokazać swoją kreatywność i sprawić, by zarówno jubilat, jak i goście zapamiętali ten dzień na długo. Kluczem do sukcesu są spójne dekoracje, starannie dobrany motyw przewodni oraz przemyślane detale, które nadadzą wydarzeniu niepowtarzalny charakter. Jak to zrobić? Oto praktyczny poradnik, który pomoże Ci zorganizować urodziny godne zapamiętania.

(Nie)wyparzona Gęba – Fiora Anicca o swoim pseudonimie, singlu „I Died Once” i coverze „Hurt”
(Nie)Wyparzona Gęba
film

(Nie)wyparzona Gęba – Fiora Anicca o swoim pseudonimie, singlu „I Died Once” i coverze „Hurt”

W tym odcinku (Nie)wyparzonej Gęby gościem jest Fiora Anicca – artystka, która opowiada o swojej twórczości i planach na przyszłość. Dowiecie się, skąd wziął się jej pseudonim i co tak naprawdę oznacza. Fiora mówi także o swoim poruszającym singlu „I Died Once” – co symbolizuje i jakie emocje za nim stoją. Rozmawiamy też o jej interpretacji legendarnego utworu „Hurt” Johnny’ego Casha oraz o tym, co szykuje na najbliższy rok.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium