Sieniawa znowu pechowa dla naszej drużyny. Przed tygodniem mimo wielu sytuacji przegrała tam Chełmianka. A w czwartek wszystkie, trzy punkty na boisku Sokoła zostawiła Wisła Puławy po porażce 0:1.
Na małym boisku w Sieniawie gościom trudno jest o punkty. W poprzednim sezonie drużyna Szymona Szydełki należała do najlepszych ekip, jeżeli chodzi o występy przed własną publicznością. Wygrała 11 z 17 takich spotkań, a tylko w trzech nie zdobyła ani jednego „oczka”.
W czwartek po raz kolejny o tym, jak trudny to teren przekonali się piłkarze z Puław. Goście stworzyli sobie kilka dobrych okazji na bramki, ale nie potrafili pokonać bramkarza rywali. W 33 minucie na 0:1 powinien trafić Maciej Wojczuk jednak z jego próbą świetnie poradził sobie Matthew Korziewicz. W 36 minucie gospodarze dalekim wyrzutem z autu rozpoczęli najważniejszą akcję spotkania. Piłka trafiła do Bartłomieja Purchy, a ten uderzył z kilkunastu metrów. Wydawało się, że Paweł Socha poradzi sobie z tym uderzeniem, ale futbolówka jeszcze przed nim skozłowała i ostatecznie wylądowała w siatce.
Jeszcze przed przerwą mogło być 1:1. Najpierw niewiele do szczęścia zabrakło Krystianowi Putonowi, a z dobitką zdążył jeszcze Michał Kobiałka jednak huknął wysoko nad poprzeczką. Efekt? Do przerwy w lepszej sytuacji byli rywale. A po zmianie stron Duma Powiśla niewiele była w stanie zdziałać. Sokół postawił zasieki przed swoją bramką i nie pozwalał Wiśle rozwinąć skrzydeł. Sam mógł za to zamknąć zawody, ale Socha drugi raz nie dał się już zaskoczyć.
W niedzielę drużyna trenerów Jacka Magnuszewskiego i Marcina Popławskiego spróbuje się zrehabilitować i zgarnąć trzy punkty w derbach z Chełmianką (godz. 17).
– Uważam, że to nie był mecz piłki nożnej tylko rugby. Niestety, na tym boisku nie dało się grać w piłkę. Próbowaliśmy różnych środków jednak niewiele z tego wynikało. O ile w pierwszej połowie mieliśmy kilka szans na gole, to w drugiej zamiast grania była tylko walka. Przeciwnik przed przerwą tak naprawdę nie oddał strzału, ale w zamieszaniu pod naszą bramką i po dalekim wyrzucie z autu zdobył gola. Musimy się szybko pozbierać, bo za chwilę czeka nas już kolejne spotkanie – ocenia Jacek Magnuszewski, szkoleniowiec klubu z Puław.
Sokół Sieniawa – Wisła Puławy 1:0 (1:0)
Bramka: Purcha (36).
Sokół: Korziewicz – Skała (87 Lis), Padiasek, Kardyś, Ochał, Fryc (70 Drelich), Skrzypek (59 Jędryas), Purcha (59 Buczek), Brocki, Burka, Paweł Rogala (72 Majda).
Wisła: Socha – Wolanin (63 Barański), Kiczuk, Skałecki, Pigiel, Zmorzyński (46 Kacprzycki), Kobiałka (68 Piotr Rogala), W. Puton, K. Puton, Zuber (63 Żelisko), Wojczuk.
Żółte kartki: Kardyś, Drelich, Bober (drugi trener Sokoła) – Stanisławski.
Sędziował: Jan Pawlikowski (Poronin).