W zapowiadanym jako hit trzeciej kolejki meczu Azoty Puławy zmierzą się w sobotę w Płocku z Orlen Wisłą. Zaplanowane na godzinę 17.30 spotkanie pokaże Polsat Sport
Już na początku rozgrywek dojdzie do niezwykle interesującej konfrontacji dwóch medalistów ubiegłego sezonu. Brązowi medaliści sprawdzą formę na parkiecie wicemistrzów Polski. Jeszcze kilka lat temu takie spotkanie należało do tych, które trzeba było rozegrać, aby uniknąć walkowera. Wynik w Płocku, poza wizytą wielokrotnych mistrzów Polski Vive Tauronem Kielce, był z góry wiadomy. W tym sezonie kibice nie mogą być pewni końcowego rozstrzygnięcia.
To za sprawą puławskiej siódemki, która w rozpoczętych przed tygodniem rozgrywkach, ma bardzo ambitne cele. – Pierwszym zadaniem będzie obrona brązowego medalu – mówi pochodzący z Płocka rozgrywający Azotów Piotr Masłowski. A prezes Jerzy Witaszek dodaje: – Chcemy zaatakować drugie miejsce.
Nadarza się ku temu pierwsza okazja. Wiślacy od wielu lat mobilizowali zespół Azotów. Kibice pamiętają choćby historyczne zwycięstwo 33:32 w puławskiej hali rok temu. Nie mieliby nic przeciw takiemu rozstrzygnięciu na parkiecie w Płocku.
Sobotnie spotkanie będzie tak naprawdę pierwszą poważną weryfikacją przepracowanego okresu przygotowawczego. Nikt nie ujmuje umiejętnościom Górnika Zabrze, którego puławianie rozgromili na inaugurację różnicą aż 10 trafień, ale dopiero starcie z jednym z faworytów rozgrywek powinno oddać możliwości brązowych medalistów. – Rozegraliśmy z Płockiem w wakacje mecz kontrolny podczas turnieju w Brześciu, który nieznacznie przegraliśmy – mówi szkoleniowiec puławian Ryszard Skutnik. – W starciach z Orlenem o końcowym wyniku zawsze decydowała dyspozycja bramkarzy. Ostatnio w lepszej byli nasi rywale. Z racji bezpośredniej transmisji w telewizji zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie. Jedziemy stworzyć dobre widowisko. Zawodnicy są solidnie zmotywowani. Liczymy na ciekawy rezultat, a takim będzie choćby remis, a może i nasze zwycięstwo.
– Czeka nas ciężki mecz. Chcemy powalczyć o jak najlepszy wynik. Musimy zagrać zespołowo w ataku i szczelnie w obronie – przedstawia receptę na sukces Piotr Masłowski.