Bjorg Lambrecht nie żyje. 22-letni kolarz zginął w wyniku wypadku podczas wyścigu kolarskiego Tour de Pologne
Do wypadku doszło po około 30 km od startu. Lambrecht wpadł w przepust na drodze i stracił przytomność. Kolarz musiał być reanimowany, na miejsce natychmiast wezwano pogotowie, a później także helikopter, który miał zabrać go do szpitala.
Belgowi udało się przywrócić funkcje życiowe, ale jego stan był na tyle poważny, że nie pozwalał na transport helikopterem. Trafił do szpitala w Rybniku. Tam kolarz zmarł.
- Kolarz został przywieziony do naszego szpitala w stanie krytycznym. Został przyjęty na SOR, od razu trafił na stół operacyjny. Niestety, w czasie zabiegu kolarz zmarł – wyjaśnił w rozmowie z chorzow.naszemiasto.pl Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.
- Wyścig będzie trwał dalej. Tak jak widzieliście, nie było dziś żadnej ceremonii wręczania nagród. Chcieliśmy uczcić zmarłego kolarza ciszą. Nie było wesołego happy endu, jak zawsze. Jesteśmy smutni, przygnębieni, ale wyścig pojedzie dalej. Będziemy pamiętali o nim. Głównie ze względu na niego, dla uhonorowania jego startu podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu wyścigu. 76. Tour de Pologne będzie zapamiętany tylko z tego wydarzenia. Ze śmierci zaledwie 22-letniego zawodnika. Ciężko mi powiedzieć więcej - powiedział szef wyścigu, Czesław Lang.
"Wydarzyła się największa możliwa tragedia, która może przytrafić się rodzinie, przyjaciołom i kolegom z zespołu... Spoczywaj w pokoju, Bjorg..." - napisała na Twitterze jego grupa, Lotto-Soudal.
The biggest tragedy possible that could happen to the family, friends and teammates of Bjorg has happened… Rest in peace Bjorg... ❤️ pic.twitter.com/9u9LZkp2Rt
— Lotto Soudal (@Lotto_Soudal) August 5, 2019