W najbliższy weekend wystartują zamojscy piątoligowcy
W Nieledwi i Tyszowcach poważnie reklamują stan boisk. - W tej chwili nasza płyta nie nadaje do gry. Do soboty jest jeszcze czas, ale szczerze wątpię, czy woda zdąży zniknąć - mówią w Nieledwi. Płomień zagra z Nordem, a stawką spotkania będzie... nawet sześć punktów. - Dla nas to bardzo ważne spotkanie. Musimy zdobyć punkty, w żadnym razie nie przegrać. W drużynie panuje pełna mobilizacja, atmosfera również jest wyśmienita. Od początku rundy wiele będzie zależeć, chłopcy o tym wiedzą - przekonuje głównodowodzący Nordu Tomasz Goździuk.
Zagrożony jest również szlagierowe spotkanie 16 kolejki. W Tyszowcach Huczwa ma podjąć Olendra Sól. - To boisko jest położone blisko rzeki. Długo dochodzi do siebie na wiosnę. Spodziewamy się, że możemy później rozpocząć rundę rewanżową - uważają w ekipie lidera. Z kolei w Huczwie gorąco liczą na udane rozpoczęcie wiosny. Zespół doczekał się nawet przedsezonowej prezentacji, a na ligowe boiska wybiegnie w strojach uszytych w... Stanach
Zjednoczonych. "Światowo” jest również w składzie Huczwy. Przeciwko Olendrowi trener Piotr Kapłon postarał się o "cudowną broń” - pierwszego czarnoskórego zawodnika w historii Huczwy - Wugę Nornubari Birabe, zwanego "Ługą”.
Ofensywnemu pomocnikowi z Nigerii marzyła się gra w wyższej lidze, przez kilka dni trenował nawet z trzecioligowym Hetmanem Zamość, ale ostatecznie wylądował w Tyszowcach.
Problemy z boiskiem są również w Werbkowicach. - U nas też jest mały znak zapytania - mówi Janusz Grula, trener Kryształu. - Część boiska jest nadal mocno nasiąknięta wodą. Zrobiliśmy dodatkowy drenaż. O ile znów nie zacznie padać, w niedzielę boisko powinno nadawać się do gry.
Olimpijski spokój panuje za to w Szczebrzeszynie. - Płyta jest w bardzo dobrym stanie. Nie ma obaw, zagramy ze Spartą - mówi piłkarz Roztocza Paweł Sawic. Z dobrych warunków cieszą się również w Łukowej/Chmielku i Tarnogrodzie. Synoptycy nie mają jednak najlepszych informacji. Koniec opadów dopiero w sobotę.