Chełmianka także zakończyła swoją przygodę z Pucharem Polski na rundzie wstępnej. W sobotę biało-zieloni ulegli po dogrywce drugoligowej Olimpii Zambrów 1:3. W meczu nie brakowało kontrowersji, a gospodarze kończyli zawody w… ósemkę.
Do przerwy kibice nie obejrzeli bramek. Po zmianie stron lepiej spotkanie rozpoczęła drużyna trenera Artura Bożyka. W 58 minucie pozyskany w lecie z Włodawianki Michał Budzyński otworzył wynik. Dostał dobre podanie między dwóch stoperów i stanął oko w oko z bramkarzem rywali. Uderzył idealnie po długim rogu.
Niestety 10 minut później goście doprowadzili do wyrównania. To była bardzo kontrowersyjna bramka. – Spalony był ewidentny, ale sędziowie tłumaczyli, że piłka otarła się o jednego z naszych obrońców i stąd nie było chorągiewki. Delikatnie mówiąc dziwna decyzja – mówi Krzysztof Zieliński, kierownik drużyny z Chełma.
Do 90 minuty wynik nie uległ zmianie i potrzebna była dogrywka.Dodatkowy czas gry dla miejscowych rozpoczął się od czerwonej kartki dla Mateusza Krzyżaka. W 100 minucie znowu na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Paweł Fornal według arbitrów zagrywał piłkę ręką we własnym polu karnym. Werdykt mógł być jeden – jedenastka. Olimpia nie zmarnowała szansy i objęła prowadzenie. Z kolejną kontrowersyjną decyzją nie mógł się pogodzić Przemysław Kwiatkowski, który w kilkadziesiąt sekund obejrzał dwie żółte kartki i w konsekwencji także czerwoną. W 108 minucie przyjezdni ustalili wynik na 3:1, ale w samej końcówce jeszcze jeden gracz miejscowych wyleciał z boiska. Po dwóch „żółtkach” sędzia wysłał wcześniej do szatni Łukasza Sękowskiego.
– To nie pierwszy mecz, który widziałem w życiu z bliska. Wiele lat graliśmy w trzeciej lidze, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Kontrowersji naprawdę było mnóstwo. Rywale naciągali arbitra na faule, a później wstawali i się tylko śmiali – ocenia Krzysztof Zieliński. – Na pewno nie jesteśmy bez winy, bo te kontrowersje się na nas odbiły i chłopcy reagowali bardzo nerwowo. Szkoda samego meczu, bo prowadziliśmy, moim zdaniem kontrolowaliśmy sytuację i mogliśmy awansować. Olimpia przyjechała do nas w 12 osobowym składzie i na pewno była do ogrania. Niestety nie wszystko potoczyło się po naszej myśli – dodaje kierownik biało-zielonych.
Chełmianka Chełm – Olimpia Zambrów po dogrywce 1:3 (1:1, 1:2)
Bramki: Budzyński (58) – Buzun (68), Biel (100-karny), Grzybowski (108).
Chełmianka: Kijańczuk – Kwiatkowski, Krzyżak, Sękowski, Kobiałka, Uliczny, Fornal, Greguła (85 Filipczuk), Kotowicz (64 Jodłowski), Koprucha (69 Banaszak), Budzyński.
Olimpia: Czapliński – Buzun, Piłatowski, Gołaszewski, P. Jastrzębski, Biel, Kuczałek, Fedorowicz, Grzybowski, Kotus, M. Jastrzębski.
Czerwone kartki: Mateusz Krzyżak (93 minuta, Chełmianka, za dwie żółte), Przemysław Kwiatkowski (101 minuta, Chełmianka, za dwie żółte), Łukasz Sękowski (117 minuta, Chełmianka, za dwie żółte).
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).