W następnym tygodniu na testy do pierwszoligowej Chojniczanki uda się najlepszy strzelec Lewartu z poprzedniego sezonu Mateusz Kompanicki
Ostatnio w klubie z Lubartowa działo się niewiele, jeżeli chodzi o sprawy kadrowe. Wiadomo, że z zespołem żegnają się: Dariusz Michna, Wojciech Bijan, Michał Zuber i Kompanicki. W przypadku tego ostatniego nie wiadomo tylko, gdzie ostatecznie wyląduje 19-latek, bo ofert nie brakuje. – Mateusz wybiera się w środę lub czwartek do Chojnic i mamy nadzieję, że już tam zostanie. Niech spróbuje szczęścia w I lidze i dalej się rozwija, wszyscy kibicujemy, żeby mu się udało – mówi Grzegorz Białek, trener spadkowicza z III ligi.
Pod znakiem zapytania stoi jeszcze przyszłość dwóch innych, ważnych graczy Lewartu. Wypożyczenie Huberta Kotowicza dobiegło końca, a pojawiły się także zapytania z innych drużyn odnośnie Dawida Niewęgłowskiego. – Chciałbym, żeby obaj zostali. Na razie zarówno Hubert, jak i Dawid wyrazili taką chęć. Zobaczymy co będzie jednak w kolejnych tygodniach. Spodziewam się, że kiedy ruszą przygotowania, to inne kluby mogą się do nich jeszcze odzywać. Ja nie chciałbym jednak robić wielkiej rewolucji, kilka osób i tak już od nas odeszło – przekonuje szkoleniowiec ekipy z Lubartowa.
Drużyna ma wznowić treningi 7 lipca. Dwa dni później rozegra z kolei pierwszy mecz kontrolny, ale ciągle poszukiwany jest rywal. Wiadomo już, że 16 lipca Lewart zmierzy się z Powiślakiem Końskowola, tydzień później zagra ze Stalą Kraśnik, a 27 lipca z Lublinianką. Na 30 lipca zaplanowano z kolei spotkanie z POM Iskrą Piotrowice.