Mają zaledwie po 10 lat, a już stanęły na szczycie sportowego świata. Lila Drzewiecka i Paula Pelica zdobyły złoty medal Mistrzostw Świata w akrobatyce powietrznej w Czechach. Wcześniej wskoczyły również na podium Mistrzostw Europy na Słowacji
- Jest to trudne zadanie, przede wszystkim dla rodziców. Treningi niekiedy muszą być codziennie, w weekendy. Raz dziewczynki przywiezie rodzic, raz dziadek, babcia, ciocia. Do tego dochodzi jeszcze szkoła, inne dodatkowe zajęcia, jak angielski, czy basen – wymienia Ewelina Borowska, instruktorka pole dance z High Life Studio, trenerka dziewczynek. – Treningi są bardzo wyczerpujące, siłowo i wydolnościowo. Dziewczynki pracują jak zawodniczki 20-, czy nawet 30-letnie. Czasami pojawiają się łzy, ale dalej ciężko trenujemy – dodaje.
Pod koniec czerwca Centrum Spotkania Kultur w Lublinie gościło Mistrzostwa Polski w akrobatyce powietrznej. Dobry występ na tych zawodach stał się przepustką dla Lili i Pauli na wyjazd na październikowe Mistrzostwa Europy w Trenczynie. To właśnie tam lublinianki odniosły pierwszy ogromny sukces – wywalczyły srebrne medale w pole dance.
Kolejny etap to grudniowe Mistrzostwa Świata w Pradze. Do rywalizacji zakwalifikowali się zawodnicy z pierwszych trzech miejsc z czempionatu Starego Kontynentu z kilku kategorii, jak aerial hoop, czy pole sport. Do tego doszli jeszcze akrobaci z innych kontynentów. 10-latki z Lublina poradziły sobie jednak śpiewająco, bo sięgnęły po tytuł mistrzyń świata w pole dance.
Jest to niezwykle prestiżowe osiągnięcie, kiedy weźmiemy pod uwagę, ile elementów podczas jednego tylko, czterominutowego występu oceniają sędziowie zawodów. – Przed mistrzostwami nasz trening się zmienia, bo musimy wprowadzać nowe rzeczy. W każdym występie musi się znaleźć kilka figur obowiązkowych. Sędziowie zwracają uwagę na technikę, czy palce są obciągnięte, na rozciągnięcie, czyli mostki, na przejścia i połączenia. Każda figura musi być utrzymana przez 4 sekundy. Oceniają też strój, dziewczynki mogą mieć lekki makijaż albo występować bez niego, nie mogą się ze sobą porozumiewać – wylicza trenerka.
Sama akrobatyka powietrzna jest też kosztownym sportem. Oprócz podróży, zakwaterowania i opłacenia pobytu, rodzice muszą kupić dziewczynkom specjalne stroje. Te mogą kosztować nawet 1000 złotych. Do tego dochodzą jeszcze dodatkowe treningi przed najważniejszymi zawodami.
Kolejne trzy dziewczynki chcą pójść w ślady swoich koleżanek i startować w konkursach. Co więcej, trenerka 10-latek chce postawić również na urozmaicenie zajęć. – Są takie konkursy, w których oprócz pole dance, liczy się także element teatralny. Dziewczynki wcielają się w jakieś role i swoją choreografią muszą przedstawić jakąś historię. Chciałabym zrobić coś takiego w jednym z lubelskich teatrów – tłumaczy Borowska.
Najbliższy start Lila i Paula mają zaplanowany na połowę kwietnia. Wtedy też wezmą udział w kolejnych Mistrzostwach Polski – w czwartej edycji Pole Dance Show w Kielcach.