FOT. azs.umcs.pl
Zawodniczki z przeszłością w WNBA, reprezentantki Polski i innych krajów, mające za sobą występy na Eurobaskecie i mistrzostwach świata będą mogli zobaczyć wszyscy, którzy w weekend wybiorą się na halę MOSiR, gdzie sześć czołowych zespołów w kraju będzie rywalizowało w finałowym turnieju Pucharu Polski.
Oprócz gospodyń, Pszczółki AZS UMCS, w rozgrywkach wezmą udział: Wisła Can-Pack Kraków (uczestnik Euroligi i obrońca tytułu), MKS Polkowice, Ślęza Wrocław oraz Artego Bydgoszcz (trzy najlepsze drużyny TBLK oprócz Wisły) i AZS Uniwersytet Warszawski (lider I ligi).
– Ten turniej ma służyć także promocji naszego miasta i koszykówki. Ma być też inspiracją do szkolenia młodzieży. To, że kolejny raz dostajemy imprezę tak duże rangi pokazuje, że lubelska koszykówka liczy się w kraju – powiedział prezydent miasta Krzysztof Żuk. – Jestem przekonany, że impreza będzie stała na najwyższym poziomie, a fani, którzy w tych dniach odwiedzą halę MOSiR na pewno nie będą zawiedzeni – dodał prezes PZKosz Grzegorz Bachański.
Impreza została podzielona na trzy fazy. W piątek zostaną rozegrane ćwierćfinały. Ślęza Wrocław zmierzy się z AZS UW, a Artego z MKS. Na zwycięzców tych meczów w półfinałach czekają już Pszczółka AZS i Wisła Can-Pack. Finałowe spotkanie odbędzie się w niedzielę.
Tytułu broni Biała Gwiazda. Przed rokiem mistrzynie Polski pokonały Energę Toruń 84:75. W tym sezonie także są faworytkami. W Lublinie motywacji z pewnością im nie zabraknie. Stawką będzie nie tylko trofeum, ale także zrehabilitowanie się za czwartkową porażkę z francuskim Bourges Basket w Eurolidze.
Organizatorzy przygotowali sporo atrakcji dla kibiców. – Każdego dnia będą odbywały się liczne konkursy z nagrodami, pokazy artystyczne, a specjalnie dla najmłodszych fanów powstanie kącik zabaw – powiedziała dyrektor Tauron Basket Ligi Kobiet Olga Kijewska.
PSZCZÓŁKI MAJĄ PODIUM W GARŚCI
Agata Szczepanik i Marta Jujka niepewne występu. Pszczółka może zagrać osłabiona
W związku z rozstawieniami zaproponowanymi przez Polski Związek Koszykówki, Pszczółka AZS UMCS Lublin i Wisła Can Pack Kraków jeszcze przed rozpoczęciem Final Six Pucharu Polski są pewne, że zakończą rozgrywki na podium. Obie ekipy rozpoczną rywalizację od półfinału, a mecz o trzecie miejsce nie będzie rozgrywany.
Pszczółka w sobotę zmierzy się ze zwycięzcą ćwierćfinału pomiędzy Artego Bydgoszcz i MKS Polkowice. – Jesteśmy w o tyle komfortowej sytuacji, że zaczynamy Puchar Polski od półfinału. Dopiero w piątek poznamy swojego rywala. Nastroje w zespole są dobre, wszystko idzie w coraz lepszym kierunku. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowane do takiego turnieju. Musimy dać z siebie sto procent niezależnie od tego kto będzie naszym przeciwnikiem – podkreśla na oficjalnej stronie swojego klubu rozgrywająca Pszczółki AZS UMCS akademiczek Dominika Owczarzak.
– Do tego turnieju podchodzimy jak do normalnego meczu. Nie zmieniamy nic w naszych przygotowaniach. Wygodniejszym przeciwnikiem w półfinale byłyby dla nas Polkowice, ale to Artego jest faworytem w tym meczu. My musimy po prostu robić swoje – dodaje opiekun lubelskiego zespołu Krzysztof Szewczyk.
Nie wiadomo, czy Pszczółka zagra w najmocniejszym składzie. Pod znakiem zapytania wciąż stoi występ Marty Jujki, która ma problemy ze stawem skokowym. Wystąpiła w ostatnim meczu z Widzewem, ale od tego czasu nie trenuje. Dopiero wczoraj do treningów z zespołem powróciła natomiast Agata Szczepanik. Pozostałe koszykarki są zdrowe i gotowe do gry.