W spotkaniu na szczycie lepsi okazali się piłkarze SPS Eko Różanka
W spotkaniu na szczycie SPS Eko Różanka pokonał Start Krasnystaw 3:0
Wyniki dwóch wcześniejszych kolejek sprawiły, że na boisku w Różance spotkały się lider i wicelider. Obie ekipy miały na koncie komplet punktów. – Podeszliśmy zbyt zachowawczo i bojaźliwie do rywala – zupełnie niepotrzebnie – twierdzi trener Startu Bartłomiej Czajka. – Być może moi zawodnicy przestraszyli się dotychczasowych wyników zespołu z Różanki – 13 strzelonych goli.
Mecz cieszył się sporym, jak na klasę okręgową, zainteresowaniem kibiców. – Pojawiło się około 250 widzów – mówi Antoni Kruk, kierownik SPS Eko Różanka. – Z Krasnegostawu przyjechało prawie 100 sympatyków naszego zespołu – twierdzi trener Czajka.
Dobrą partię rozegrał ostatni stoper miejscowych Karol Sobów, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem Startu. – Karol doskonale czytał naszą grę, choć gramy inaczej niż ostatnio. Doskonale „wymiatał” wszystko z tyłu.
SPS Eko wykorzystał błędy przyjezdnych. – Przy pierwszym golu nasi obrońcy nie upilnowali rywali w polu karnym. Z kolei przy drugiej straconej bramce jeden z naszych zawodników źle obliczył lot piłki, a ta spadła mu za plecy i wykorzystali to gospodarze – wylicza trener Czajka.
Błędy gości z premedytacją wykorzystali podopieczni grającego szkoleniowca Sławomira Skorupskiego. Sam trener też zaliczył trafienie. Po precyzyjnym podaniu Pawła Kruka za plecy Piotra Bednarka futbolówka trafiła do doświadczonego napastnika SPS Eko. – Takich piłek Sławek nie zwykł marnować – mówi kierownik Kruk.
Ozdobą meczu był trzeci gol. Tym razem na listę strzelców wpisał się pozyskany w wakacje z Chełmianki Łukasz Jankowski. Nowy nabytek gospodarzy wykonywał rzut wolny praktycznie z linii środkowej boiska. Pomocnik SPS Eko przymierzył tak precyzyjnie, widząc wysuniętego zbyt daleko od swojej bramki golkipera Startu, że piłka zatrzepotała w siatce. – Jeszcze w szatni Łukasz zwracał uwagę, że bramkarz z Krasnegostawu lubi wychodzić daleko w pole. Patrząc na to, co działo się przy tym rzucie wolnym, byliśmy nawet pewni, że padnie bramka po bezpośrednim uderzeniu – mówi kierownik ekipy z Różanki.
– Bramkarz Sebastian Kowiński zawalił przy trzecim golu – mówi szkoleniowiec gości. – Przegraliśmy ten mecz mentalnie. Szkoda, że przy 2:0 Mateusz Wójcik uderzył niecelnie z główki. Gdyby trafił, kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie.
Starcie na szczycie było meczem walki. Sędzia pokazał aż 10 żółtych kartek: sześć dla SPS Eko i cztery dla Startu.
SPS Eko Różanka – Start Krasnystaw 3:0 (1:0)
Bramki: Magdysh (22), Skorupski (58), Jankowski (74).
Różanka: Macieńko – Łobko, M. Żakowski, Sobów, Kruk, J. Gołąb (80 K. Mikulski), M. Gołąb (75 Bornus), Jankowski, Magdysh, Romaniuk (85 Piotrowski), Skorupski (60 Chwedoruk).
Start: Kowiński – Nowakowski, Saj, Bednarek, Lenard (62 Bielak), Łuczyn (58 Iwan), Kowalski (63 Ciesielski), Sadowski, P. Wójcik, M. Wójcik, Szponar.