Jakub Świerczok, napastnik Zagłębia Lubin, stanie przed szansą debiutu w pierwszej reprezentacji Polski. Piłkarz "Miedziowych" znalazł się gronie powołanych na towarzyskie spotkania z Urugwajem (10 listopada) i Meksykiem (13 listopada). - Skupiałem się na tym, co mam robić, na dobrej grze i ciężkiej pracy. Cieszę się, że zostało to docenione - powiedział Świerczok.
W sezonie 2015/2016 Jakub Świerczok był zawodnikiem Górnika Łęczna. Wszyscy w klubie sporo sobie po nim obiecywali. Zawodnik miał lepsze i gorsze momenty. Ostatecznie zakończył przygodę z Górnikiem na 31 meczach ligowych, w których zdobył siedem goli.
Nikt nie robił mu problemów ze zmianą pracodawcy. Świerczok zdecydował się na niespodziewanie przenosiny do GKS Tychy. W I lidze się jednak odbudował. Na zapleczu ekstraklasy spędził tylko rok. 16 bramek w 31 meczach wystarczyło, żeby po napastnika zgłosiło się Zagłębie Lubin.
W ekipie „Miedziowych” Świerczok radzi sobie znakomicie. 24-latek zaliczył już w tym sezonie 15 spotkań i aż dziewięć razy pokonywał bramkarzy rywali. Trzy kolejne gry dorzucił w Pucharze Polski (jedno trafienie).
Formę zawodnika docenił Adam Nawałka i zdecydował się powołać Świerczoka do reprezentacji Polski. Można się spodziewać, że skoro do rozegrania mamy mecze towarzyskie z Urugwajem i Meksykiem, to selekcjoner będzie chciał przyjrzeć się kilku młodym graczom, w tym także byłemu napastnikowi klubu z Łęcznej.