Niektórzy poważnie zastanawiają się nad zmianą pracodawcy. Janusz Iwanicki otwarcie przyznał, że ma propozycję z Wisły Płock. Z kolei Marcin Popławski niedługo może udać się do Kielc.
- Mam konkretną ofertę pierwszoligowego klubu - powiedział Janusz Iwanicki. - Właściwie mogę zdradzić, że chodzi o Wisłę Płock. Nie ukrywam, że przejście do tego zespołu może być dla mnie olbrzymią szansą, tylko jest pewien problem - mam ważny kontrakt z Motorem.
Umowę podpisałem na dwa lata, a dopiero po roku byłaby możliwość wynegocjowania kwoty odstępnego. W tej chwili zastanawiam się nad innymi rozwiązaniami. Liczę, że uda mi się jakoś dogadać z lubelskimi działaczami. Jeżeli nie, okazja przejdzie bokiem. Nie chcę rozstrzygnięć na siłę, ale przyznaję, że czarę goryczy przelała kradzież naszych dokumentów, pieniędzy i telefonów. Nadal mocno przeżywam to przykre zdarzenie.
Wcześniej rozstanie z klubem zasygnalizował kapitan drużyny Marcin Popławski. Zawodnik uzgadnia nawet warunki odejścia, chociaż wciąż trudno powiedzieć, jaki obierze kierunek. Nieoficjalne dowiedzieliśmy się, że Popławski może trafić do Korony Kielce.
Czy Motor puści swoich kluczowych zawodników? Działacze twierdzą, że zrobią wszystko, aby ich zatrzymać, ale na razie muszą pracować nad uzdrowieniem sytuacji finansowej. Mieli o niej radzić w minionym tygodniu, jednak do zebrania zarządu nie doszło. Prezes Tomasz Chmura był zajęty rozmowami z przedstawicielem angielskich inwestorów.
W spotkaniu uczestniczył też zastępca prezydenta Lublina Włodzimierz Wysocki, ale na tym etapie nie mogły zapaść konkretne decyzje. A czasu na uporządkowanie spraw jest coraz mniej i okoliczności mogą wymusić pewne ruchy kadrowe.
Nie tylko Motor przeżywa ciężkie chwile. Duży kryzys dopadł Kmitę Zabierzów, z którym ograniczył współpracę dotychczasowy strategiczny sponsor. W efekcie dziesięciu zawodników przenosi się do II-ligowej Sandecji Nowy Sącz.
Kłopoty przeżywają także w GKS Jastrzębie. Z kolei zarząd Odry Opole postanowił nie przedłużać umowy z trenerem Andrzejem Prawdą. Nowy szkoleniowiec nie jest jeszcze znany.