Piłkarze Motoru doszli do porozumienia z klubowymi działaczami i postanowili wznowić zajęcia. We wtorek rano przeprowadzą trening, a wieczorem wyjadą na zgrupowanie do nadmorskiego Niechorza.
- Wierzę, że nie jest to kolejna obietnica bez pokrycia - powiedział Łukasz Misztal, który był jednym z pierwszych piłkarzy negocjujących w poniedziałek z zarządem.
- Zgodziłem się na niższe wynagrodzenie, licząc, że to może pomóc klubowi odzyskać finansową równowagę. Spodziewam się, że w przyszłości będę traktowany równie poważnie. Nie zamierzam nigdzie odchodzić. Chce występować w Motorze, wypełniając do końca półtoraroczną umowę. Może uda nam się obronić pierwszą ligę.
Wszyscy kluczowi gracze Motoru nadal chcą bronić jego barw. Nawet Przemysław Żmuda, który rozważał możliwość rozwiązania umowy, pozostanie w klubie przy Al. Zygmuntowskich. Dla działaczy był zbyt cenny, dlatego nie zamierzali zgodzić się polubowne rozstanie.
Lubelska drużyna we wtorek wieczorem uda się do Niechorza na zgrupowanie, które potrwa do 6 lutego. Ze względu na ostatnie zawirowania, trener Ryszard Kuźma ma dopiero w dniu wyjazdu podać ostateczną kadrę, mogącą liczyć maksymalnie 23 piłkarzy.
W składzie zespołu na pewno zabraknie Michała Zawadzkiego, z którym Motor najchętniej rozwiązałby kontrakt. Działacze myślą o zakończeniu współpracy także z Rafałem Wawrzyńczokiem oraz Pawłem Kowalczykiem, jednak rozmowy na ten temat są żmudne i wciąż trwają.
Trener Kuźma nie wyklucza, że w Niechorzu będą kontynuowane testy, przerwane przez zawieszenie treningów. Szkoleniowiec chce przyjrzeć się jeszcze Ukraińcom oraz 24-letniemu Mariuszowi Soleckiemu, który może być wypożyczony w ramach rozliczenia za transfer Janusza Iwanickiego. Do nadmorskiej miejscowości może też dojechać Kamil Hempel, który niedawno gościł w Lublinie.