

W piątek na otwarcie 21. kolejki Górnik Łęczna prowadził w Warszawie z tamtejszą Polonią, ale potem gospodarze zadali dwa ciosy w krótkim odstępie czasu i wygrali to spotkanie. Jak mecz podsumowują szkoleniowcy obu ekip?

Mariusz Pawlak, trener Polonii
– Zespół zostawił na boisku dużo zdrowia. Może nawet i za dużo. Cieszymy się bardzo, bo wygraliśmy pierwsze spotkanie na wiosnę na swoim stadionie czym daliśmy trochę radości naszym kibicom. Nie był to może mecz taki jak dokładnie sobie zakładaliśmy. Myśleliśmy, że uda nam się spokojniej kontrolować piłkę, zwłaszcza na naszej połowie. To było główną przyczyną tego, że straciliśmy bramkę. Graliśmy z przeciwnikiem, który od kilku dobrych lata gra na dobrym ligowym poziomie i ma większe doświadczenie.
– W przerwie chcieliśmy skorygować pewne rzeczy, ale nie do końca nam się to udało. Każdy chciałby takiej Polonii, która przez 90 minut będzie przeważać i strzelać bramki. Zespół przeciwko Górnikowi bardzo chciał tak grać i mocno pracował. Dlatego naszym zawodnikom należy się szacunek. W końcówce zespół z Łęcznej dość często nam zagrażał, ale dobrze się broniliśmy. Wygraliśmy, a przeciwnik grał drugą połowę w osłabieniu. Wiadomo jednak, że w piłce różnie to bywa, a Polonia wygrała i to jest najważniejsze.
Pavol Stano, trener Górnika
– Moim zdaniem kibice obejrzeli dobry mecz z tym. My bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie i mam na myśli tu nie tylko strzeloną bramkę. Graliśmy tak jak sobie założyliśmy przed wyjściem z szatni. Potem Polonia miała stały fragment gry i po zamieszaniu i tak zwanej „drugiej piłki” straciliśmy bramkę. Następnie mieliśmy kontrowersję z podyktowaniem dla rywala rzutu karnego i czerwonej kartki dla naszego zawodnika. Nie do końca zgadzam się z decyzją arbitra i jego boiskową interpretacją.
– Gra w osłabieniu miała oczywiście wpływ na dalszy przebieg spotkania. W przerwie powiedzieliśmy sobie jednak, że nie wszystko jeszcze stracone i będziemy dążyć do zdobycia przynajmniej jednej bramki. Sytuacje stwarzały sobie oba zespoły, a my mieliśmy przynajmniej jedną, po strzale głową, którą mogliśmy skończyć golem. Zagraliśmy do końca, a Polonia nie zamknęła tego spotkania mając swoje okazje. Reasumując uważam, że spotkanie mogło się podobać, bo emocje były do samego końca. Dziękuję swoim zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie.
