Odliczanie czasu do derbowego meczu pomiędzy Motorem Lublin, a Górnikiem Łęczna trwa.
Inauguracja zapowiada się bardzo ciekawie, także ze względu na kibiców. Fani obu drużyn mają przecież usiąść koło siebie i wspólnie dopingować piłkarzy. Z pomysłem meczu przyjaźni wyszli sympatycy Motoru i Górnika, a przystali na niego działacze z Łęcznej.
- Nie chcieliśmy po prostu nikomu utrudniać życia. Przecież mogliśmy równie dobrze postąpić zgodnie z przepisami i przekazać Motorowi tylko 360 biletów. Zgodziliśmy się jednak na propozycję kibiców, bo liczymy, że zyska na tym widowisko. Dodatkowo mamy też nadzieję, że dzięki naszej decyzji na stadionie nie wydarzy się nic złego - mówi kierownik ds. administracji i ochrony Górnika Zbigniew Związko.
"Żółto-biało-niebiescy" zgodnie z umową dostali1500 wejściówek na sektor B oraz na oba narożniki łęczyńskiego stadionu. W sumie zasiądzie tam 2200 osób.
Rozprowadzaniem biletów zajmuje się klub kibica Motoru Lublin, a zapisy odbywają się codziennie, w godz. 12-16, w sklepiku z pamiątkami klubowymi. Każdy, kto zdecyduje się na ten krok musi jednak wpisać się na "specjalną listę wyjazdową”, co oznacza po prostu podanie swojego: imienia, nazwiska, numeru pesel oraz przeznaczenia niewielkiej kwoty na oprawę spotkania.
Fani ekipy znad Bystrzycy oprócz dystrybucji biletów wzięli też na siebie ochronę "swojego” sektora. Tym zajmą się również ochroniarze, których na stadionie będzie 100. W pogotowiu czuwać będzie też policja, ale według zapewnień obu stron na trybunach ma być spokój, bez względu na końcowy wynik.
- Czy na pewno będzie spokojnie? Na to pytanie odpowiedzieć nie mogę, bo przecież wszystko się może zdarzyć. Mamy jednak zapewnienia kibiców i mam nadzieję, że dotrzymają słowa. Uważam także, że byłby powód do niepokoju, gdybyśmy rzeczywiście przekazali tylko 360 wejściówek. W obecnej sytuacji naprawdę jestem dobrej myśli - kończy Związko.
(lukisz)