- Zdecydowałem się odejść, bo mam niewielki wpływ na wyniki. Jako trener jestem z nich rozliczany, a mnie zwyczajnie brak instrumentów by je osiągać - mówił po spotkaniu z Przebojem Przemysław Cecherz. Co dalej z Hetmanem? To pytanie nurtuje zamojskich sympatyków. Postanowiliśmy zadać je działaczom, trenerowi i zawodnikom.
- Nie wiem - odpowiada szczerze Andrzej Mulawa, jeden z działaczy Hetmana. Odpowiedź jest o tyle przewidywalna, że akurat zwrot "nie wiem”, od dwóch miesięcy można usłyszeć w zamojskim klubie nader często. Czy Hetman ma przed sobą jakąś przyszłość? - Podejrzewam, że jakąś ma - odpowiada Mulawa. Tyle działacze.
Wczoraj, po zamknięciu tego wydania Dziennika Wschodniego, dymisją Przemysława Cecherza miał zająć się zarząd klubu. Co dalej z Hetmanem? - Nie wiem - odpowiada Przemysław Cecherz i dodaje: Moja decyzja po meczu z Przebojem nie zmieniła się. Dymisja jest aktualna, ale nie wiem, co postanowi zarząd - potwierdza szkoleniowiec. Czy trener jest jeszcze w stanie podźwignąć zespół?
- Nie jestem w stanie ich dźwignąć, mogę ich tylko trenować. Wstać z kolan muszą sami. Chłopcy są totalnie rozbici, morale tej drużyny jest już bardzo, bardzo niskie - przyznaje Cecherz.
Nie mam zielonego pojęcia, co będzie dalej. Teraz jest tragicznie. Jestem tu sześć lat, były ciężkie chwile, ale tak źle jeszcze nie było. Czy Cecherz może nas podnieść? Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie - mówi kapitan drużyny Andrzej Wachowicz.
Podobnie mówi reszta zawodników. Nawet nie wiedzą o co grają. Regulamin rozgrywek nie został uchwalony. Większość z nich rozlicza się z klubem jako jednoosobowe firmy. Za ostatnie dwa miesiące piłkarze dostali po 400 zł zaliczki. To jak załatwią swoje rozliczenia z ZUS i "skarbówką” zależy tylko od ich pomysłowości i życzliwości pożyczkodawcy.
- Klub ma to w d... - nie owijają w bawełnę. Chcieliby zaprotestować, ale nawet nie wierzą w skuteczność protestu. - Będziemy przychodzić na treningi, ale zajęcia będą tylko taktyczne. Zastanawiamy się, czy w ogóle pojedziemy na mecz do Łowicza - mówią zawodnicy.