Hetmańscy zostawili w Olsztynie komplet punktów, choć gospodarze wcale nie przewyższali ich piłkarskimi umiejętnościami. Oprócz nieskuteczności w ataku, o porażce zadecydowały nie zdecydowanie i dziecinne błędy w defensywie.
W Olsztynie Hetman starał się dłużej operować piłką, ale mozolnie budowane akcje kończyły się niezwykle czytelnym podaniem do wysuniętego Mateusza Kołodziejskiego, i w efekcie - stratą piłki. Później trener Krzysztof Łętocha "przestawił” zespół i dołożył Kołodziejskiemu Jakuba Polniaka. Zmiana na lepsze nie nastąpiła.
Najlepsze sytuacje bramkowe wypracowywali sobie piłkarze tylnich formacji. W 2 min minimalnie pomylił się Marek Piotrowicz, a w 20 minut później najlepszej okazji nie wykorzystał Tomasz Twardawa. Była jeszcze sytuacja Turczyna, który w 71 min powinien był wpisać się na listę strzelców.
Jednak dla wszystkich sytuacji stworzonych przez Hetmana wspólnym mianownikiem mogłoby być słowo "gdyby”, czytaj - gdyby tylko piłka poleciała w światło bramki. Nie poleciała.
Niestety, futbolówka wpadała do bramki jedynie po zagraniach OKS-u, dodajmy, że przy wydatnej pomocy zamojskiej defensywy. W 45 min, zanim Lech wepchnął piłkę do bramki, mogło ją ze spokojem wybić dwóch-trzech piłkarzy Hetmana. Łukasik nie czekał aż proces decyzyjny dobiegnie końca, wjechał pod bramkę, a tu wykazał się Jakub Skrzypiec, który instynktownie obronił jego uderzenie. Golkiper Hetmana skapitulował jednak przy dobitce Lecha.
Druga bramka, zdobyta przez Grzegorza Piesio, (kolejne trafienie byłego zawodnika Górnika Łęczna w kolejnym spotkaniu ligowym) była z gatunku "powtórka z rozrywki”.
Dodajmy, że najbardziej doświadczony stoper Hetmana - Andrzej Wachowicz oglądał spotkanie z ławki rezerwowych.
Wieść niesie, że klubowi decydenci przeznaczyli "Groszka” do zimowego odstrzału i choćby paliło się i waliło, a pozostali obrońcy z uporem kopali się w okolice czoła, kapitan drużyny nie może pojawić się już na boisku.
OKS 1945 Olsztyn - Hetman Zamość 2:0 (1:0)
OKS: Iwanowski - Stefanowicz, Aziewicz, Frankowski, Witkowski, Wróblewski, Alancewicz, Piesio, Michałowski, Lech, Łukasik (90 Różowicz).
Hetman: Skrzypiec - Sękowski, Wolański, Tomasik, Chałas, Cieciura, Kiema, Twardawa (57 Polniak), Piotrowicz, Margol (46 Turczyn), Kołodziejski.
Żółte kartki: Piesio, Wróblewski (O) - Wolański, Chałas, Kiema (H). Czerwona kartka: Chałas (91, za drugą żółtą).
Sędziował: Marek Bilmin (Białystok). Widzów: 1800.