Hetman spędzi zimę na 13 miejscu ale znając ogrom kłopotów, z którymi zmaga się zamojski klub, cyfra ta nie wróży niczego dobrego.
Jeszcze w przeddzień spotkania nie było wiadomo, czy zamościanie wyjadą do Pińczowa. Ostatecznie Hetman zagrał o zwycięstwo. - Chylę przed nimi za to czoła - mówił po spotkaniu II trener Zbigniew Pająk, który meczem z Ponidziem pożegnał się z rolą asystenta Krzysztofa Łętochy. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił inny "niechciany” w Zamościu - kapitan Hetmana Andrzej Wachowicz i był to najniższy wymiar kary na jaki zasłużyli gospodarze meczu.
Strzelanie powinno rozpocząć się w 6 min, kiedy po rzucie rożnym egzekwowanym przez Marka Piotrowicza, Jakub Cieciura posłał piłkę w długi róg bramki Majcherczyka, ale akcji nie zdołał zamknąć Mateusz Kołodziejski.
Ten sam zawodnik nie popisał się w 16 min, kiedy nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem miejscowych. Z kolei dziesięć minut później Kołodziejski spartaczył stojąc na... piątym metrze. W kolejnej akcji Hetman powinien wyjść na prowadzenie, jednak wyczyn Kołodziejskiego postanowił skopiować Serge Kiema.
Kiema częściowo zrehabilitował się w 33 min, chociaż jego uderzenie trafiło w poprzeczkę, piłka wróciła pod nogi Andrzeja Wachowicza, a ten przytomnym strzałem dał zamościanom upragnione prowadzenie.
Po zdobyciu gola zamościanie spuścili z tonu, co o mały włos skończyłoby się wyrównującym trafieniem. W 58 min przed szansą na pokonanie Marka Baranowskiego dwukrotnie stanął Głuc, ale powracający do bramki Hetmana "Baranek”, najpierw sparował uderzenie pińczowianina, a przy dobitce zdołał wygarnąć piłkę z linii bramkowej. Ostatni cios mógł wyprowadzić wprowadzony w miejsce Kołodziejskiego Jakub Polniak, jednak jego próba lobu minęła zarówno bramkarza jak i bramkę.
Mecz z Ponidzem zakończył jesienne rozgrywki ligowe, jednak zawodnicy będą jeszcze trenować do końca listopada. Co będzie później? - Bóg jeden raczy wiedzieć - odpowiadają zamojscy futboliści.
Ponidzie Nida Pińczów - Hetman Zamość 0:1 (0:0)
Ponidzie: Majcherczyk - Szafraniec, Myca, Głuc, Rabiej (75 Kasza), Kupczyk, Mika, Kołodziejczyk, Kłos (66 Ciekalski), Zaręba (60 Chlewicki), Kula.
Hetman: Baranowski - Sękowski, Wachowicz, Twardawa, Chałas - Cieciura, Kiema Turczyn, Piotrowicz (80 Sawa) - Migalewski, Kołodziejski (79 Polniak).
Żółte kartki: Chlewicki - Migalewski, Kiema, Turczyn, Baranowski, Kołodziejski (H).
Sędziował: Dawid Bukowczan (Śląski ZPN). Widzów: 400.