Stadion w Zamościu na tak, w Poniatowej zdecydowanie na nie – mówią w komisji licencyjnej PZPN
Nie ma większych przeciwwskazań do rozgrywania spotkań w Zamościu. Obiekt, na którym rozgrywa swoje spotkania Hetman spełnia związkowe kryteria. Ale już o drugoligowych zmaganiach w Poniatowej, przynajmniej na razie, nie ma mowy – takie wnioski płyną z posiedzenia komisji licencyjnej PZPN.
Większych problemów ze związkowym akceptem nie było w przypadku obiektu przy ul. Królowej Jadwigi w Zamościu. Hetman otrzymał licencję, ale ma spełnić warunek infrastrukturalny – Ujednolicić pomieszczenia. Drużyny dostają jako szatnie dwa różne pokoje. Jeden 10 m, drugi 20, Tak nie może być – mówi Włodzimierz Motyka.
– To nie będzie problemem. Komisja nie miała większych uwag do naszego obiektu. Wskazania dotyczyły jedynie spraw kosmetycznych, tak jak oznakowanie wyjść ewakuacyjnych – informuje dyrektor zamojskiego OSiR Tadeusz Lizut i dodaje: Cały czas prowadzimy prace modernizacyjne na stadionie. Zamontujemy kolejne 500 plastykowych siedzisk. Chcemy, żeby na trybunach stadionu mogło zasiąść nawet 8500 kibiców – mówi gospodarz obiektu, na którym, na co dzień występuje Hetman.
Aż tylu wygodnych siedzisk nie będą mieli do dyspozycji kibice w Poniatowej. Stal w II lidze, na siedząco obejrzy 662 osoby I to wyłącznie wtedy, gdy beniaminek przebrnie przez licencyjne sito. Na razie utknął w nim na dobre. – Nasza komisja nie przyznała licencji Stali. Pismo poniatowian zostało przekazane do komisji odwoławczej, która ma cztery dni na rozpatrzenie odwołania – informuje przewodniczący komisji licencyjnej PZPN Włodzimierz Motyka.
– Liczymy na drugą instancję. Złożyliśmy odwołanie wraz ze wzorem umowy o udostępnieniu obiektu Górnika Łęczna. W tej chwili mamy jedynie deklarację o możliwości użyczenia obiektu. Umowa zostanie sfinalizowana, gdy w zawiadującym łęczyńskim obiektem Stowarzyszeniu GKS Górnik zostanie uzupełniony zarząd – informuje prezes Stali Wiesław Olchawski.
Zanim do Poniatowej zawita łódzki Widzew miejscowy obiekt musi wzbogacić się o: – Trybunę wraz z osobnym wejściem dla kibiców przyjezdnych, musimy również powiększyć szatnię i przesunąć boksy dla rezerwowych. To absolutne minimum. Na większą liczbę siedzisk się nie zdecydujemy. Z prostego powodu. Będziemy budować nową trybunę. Mimo wszystko mam nadzieję, że pierwszy mecz zagramy na własnym obiekcie – mówi prezes Olchawski.