Tym razem ekipę Grzegorza Komora rozmontowała para obrońców z Suwałk Marcin Rogoziński i Karol Drągowski. Stal od 36 min musiała radzić sobie w dziesiątkę.
Być może spotkanie potoczyłoby się zupełnie inaczej, gdyby w 11 min Mateusz Butkiewicz wygrał pojedynek z golkiperem Wigrów.
Niestety Masłowski wyszedł z konfrontacji obronną ręką, a niewykorzystana sytuacja zemściła się na Stalowcach zaledwie pięć minut później. Dobrze wykonany rzut rożny, główka Rogozińskiego i Tomasz Judkowiak wyciągał piłkę z siatki.
Stal ruszyła do odrabiania strat, ale długo nie potrafiła przedrzeć się i zagrozić bramce Masłowskiego. Pierwszą okazję do zmiany rezultatu miał dopiero Karol Jabłoński, uderzyły jednak niecelnie. Z kolei po uderzeniu Konrada Gołębiowskiego piłkę wybronił bramkarz Wigrów.
W 36 min Stal przyjęła kolejny cios, bo ostrym wejściu w nogi Makuszyńskiego Rafał Stręciwilk otrzymał czerwoną kartkę. Później było tylko gorzej. Przyjezdni zadali kolejny cios po zmianie stron Daniel Ołowniuk wypuścił Karola Drągowskiego, a ten dopełnił formalności.
- To smutne, ale większych szans na załatwienie Wigrów chyba dzisiaj nie mieliśmy - przyznawał trener Grzegorz Komor.
Stal Poniatowa - Wigry Suwałki 0:2 (0:1)
Stal: Judkowiak - Kazubski, Czępiński, Grajper, Nowak, Szczawiński, Gołębiowski, Stręciwilk, Dziedzic (62 Osuch), Butkiewicz (78Czarnecki), Jabłoński (79 Strug).
Wigry: Masłowski - Bucholc, Rogoziński, Niewulis, Bajko, Makuszewski (37 Makarewicz), Drągowski, Rybkiewicz, Lauryn, Świerzbiński (78 Kleczkowski), Ołowniuk (99 Nowak).
Żółte kartki: Gołębiowski (S) - Niewulis, Lauryn (W).
Czerwona kartka: Stręciwilk (36, za faul).
Sędziował: Mądzik (Świętokrzyski ZPN). Widzów: 300.