Wszystko wskazuje na to, że były trener Spartakusa Szarowola Jacek Paszkiewicz wkrótce zostanie asystentem Przemysława Cecherza w pierwszoligowym Turze Turek.
- Prezes Olenkiewicz chciał jednak, abym nadal grał w Spartalusie. Tłumaczył, że praktycznie bez przygotowania całkiem nieźle radziłem sobie na tym szczeblu rozgrywek, więc na wiosnę byłbym przydatny. Ja jednak wybrałem inną drogę i już dawno zdecydowałem się na trenerkę. Zdania nie zmienię - tłumaczy.
Dodatkowo pozostałe propozycje, które otrzymał były opiekun szarowolan nie rzucały na kolana. - Dostałem zaproszenie na rozmowy do Huczwy Tyszowce oraz ofertę gry w Koronie Łaszczów. Tur to jednak znacznie wyższy poziom, dlatego po dokładnym przemyśleniu sprawy chyba jednak zdecyduję się na wyjazd do Turka. Chodzi oczywiście o posadę asystenta. Nie będę przecież pchał się na boisko, bo palnę jeszcze jakieś głupstwo - śmieje się Paszkiewicz.
W Tomaszowie Lubelskim z kolei, mimo słabych wyników, nie było mowy o zmianie na ławce trenerskiej. Nie ma jednak co ukrywać, że Tomasovii przydałyby się wzmocnienia.
- Musimy kogoś pozyskać. W naszej sytuacji nie mamy po prostu innego wyjścia. Zanim jednak na dobre zaczniemy się rozglądać za konkretnymi zawodnikami musimy zająć się sprawami finansowymi. Najpierw trzeba przygotować budżet na kolejny rok, a na ruchy transferowe przyjdzie czas w styczniu. Priorytetem w naszych poszukiwaniach będzie oczywiście napastnik - mówi opiekun Tomasovii Zbigniew Kuczyński.