Niestety, im dalej w mecz, tym lepiej radzili sobie miejscowi i skończyło się niespodziewanym laniem radzynian (1:4).
W 19 min dośrodkowanie Rafała Borysiuka przeciął Mirosław Iwanowski, pakując piłkę do własnej bramki. Jednak więcej z gry w pierwszej odsłonie mieli gospodarze. I w 45 min sprawiedliwości stało się zadość, bo Sebastian Brocki głową wyrównał stan meczu. Mimo to piłkarze Marka Majki mogli po raz drugi wyjść na prowadzenie, ale tuż przed zmianą stron Damian Panek z 5 m nie wykorzystał okazji.
Na drugą połowę z mocnym postanowieniem wywalczenia trzech "oczek” wyszli gracze Izolatora. Ich starania o kolejne gole powinny zakończyć się powodzeniem już w 47 min, kiedy Tomasz Płonka przegrał pojedynek z Krzysztofem Stężałą. W 53 min miejscowi dopięli jednak swego. Znowu katem Orląt okazał się Brocki, który wyskoczył najwyżej w polu karnym i po raz drugi trafił głową do siatki. Trzecia bramka była dziełem Płonki, a dzieła zniszczenia dokończył Jarosław Kuter.
Izolator Boguchwała - Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 4:1 (1:1)
Izolator: Kwaśny, Kopiec, Iwanowski, Woźniak, Szpond, Brocki (77 Kawa), Skiba, Kuter (83 Cupryś), Domin, Karwat (90 Kowal), Płonka (75 Porada).
Orlęta: Stężała, P. Ślusarczyk, Pietroń, Jakubiec, Dypa, Ptaszyński (60 R. Slusarczyk), Borysiuk, Pliszka (69 Koczkodaj), Tarkowski, Szewc, Panek.
Żółta kartka: Domin (I). Sędziował: Gerard Żurawski (Mielec). Widzów: 200.