W niedzielę w Zamościu prestiżowa regionalna rywalizacja. Hetman podejmie Górnika Łęczna
- Przynajmniej w bezpośredniej rywalizacji udowodnijmy, że byliśmy od nich lepsi - mówią w Zamościu.
Mniejsza stawka spotkania nie odziera regionalnej konfrontacji z emocji. Przeciwnie. W niedzielę, na trybunach i boisku stadionu przy ul. Królowej Jadwigi szykuje się wspaniałe widowisko. - Nasi najzagorzalsi fani przygotowują wspaniałą oprawę meczu. Warto będzie przyjść na spotkanie. Samo spotkanie zostało przeniesione z soboty na niedzielę. Chcemy pójść kibicom na rękę. Na trybunach może zasiąść nawet 5000 fanów. Ostatnio tylu widzów w Zamościu oklaskiwało chyba II ligę - mówią w klubie.
Szkoda tylko, że na własne życzenie straciliśmy przewagę punktową. Zdecydował fatalny brak skuteczności. W spotkaniach z Okocimskim, Kolejarzem i Stalą Rzeszów uciekło siedem punktów - wylicza trener Zbigniew Pająk, który wciąż wierzy, w przychylny Hetmanowi splot wydarzeń. - Jeszcze wszystko może się zdarzyć. W PZPN jest niezły bałagan. Nic nie mówi się awansach, degradacjach i spadkach. Pozostaje nadzieja, że możemy barażować z drugiego miejsca - mówi Pajak.
Hetman nie ma w zwyczaju ułatwiać zadania Górnikowi. W drugoligowych czasach, gdy łęcznianie drżeli o miejsce w barażach i pracowicie zbierali punkt do punktu, bramka strzelona przez Jana Ciosa drastycznie podniosła im ciśnienie. Tym razem może być podobnie. Dla zamościan zwycięstwo nad Górnikiem jest warte więcej niż kolejne ligowe trzy punkty. - Wygrana będzie miało wymierną wartość sportową. Chcemy być lepsi w dwumeczu. To będzie miało dla nas dużą wartość. Czujemy się dobrze. Po wysokiej wygranej z Wisłoką serca poszły wysoko w górę. - deklaruje Zbigniew Pająk.