

Orlęta wraz z początkiem 2009 roku będą musiały sobie radzić bez wieloletniego sponsora - Spółdzielni Mleczarskiej Spomlek. Decyzja o wycofaniu się ze wspierania piłkarzy spowodowana jest głównie kryzysem finansowym.
- Skoro taka informacja się pojawiła, to musi być prawda. Ja jednak nie mam zamiaru nic komentować. Nie wiem, co zamierza teraz zarząd klubu. Mogę jedynie powiedzieć, że mam plan pozostania w Radzyniu do końca tego sezonu. Może się jednak zdarzyć i tak, że nie będę już tutaj mile widziany i poszukam innej pracy. Różnie mogą się sprawy potoczyć - mówi trener Marek Majka.
Umowa Orląt ze Spomlekiem wygasa ostatniego dnia 2008 roku. Nie jest jednak przesądzone, że logo Spółdzielni zniknie z koszulek zawodników. Prezes Edward Bajko nie wyklucza, że Spomlek nadal będzie wspierał klub z Radzynia, jednak nie jako główny dobrodziej. Dodatkowo piłkarze nadal będą zatrudnieniu w Spomleku na takich samych warunkach, jak pozostali pracownicy spółdzielni. Warunkiem będzie jednak, aby Stowarzyszenie LKS Orlęta podjęło działalność gospodarczą.
- To tak naprawdę jest świeża sprawa. Nie ma jeszcze oficjalnych komunikatów, obie strony są jeszcze na etapie wzajemnego informowania się. Owszem wysłaliśmy list do Orląt i pewne sprawy mają już charakter ostateczny, ale nie wykluczamy, że w nieco mniejszym stopniu niż do tej pory nadal będziemy pomagać Orlętom - mówi Rafał Wawrzyniak, pełnomocnik Spomleku do spraw zarządzania i marketingu.
Pierwszym zawodnikiem, który od jakiegoś czasu nosił się z zamiarem odejścia z klubu był Damian Pietroń. Od kilku tygodni podstawowy defensor ekipy trenera Marka Majki byłby mile widziany w Wiśle Puławy.
- Nastroje w klubie na pewno nie są najlepsze. Ale wydaje mi się, że każdy zdawał sobie sprawę, że po odejściu prezesa Szczepana Skomry coś zacznie się psuć. Jestem już zdecydowany na sto procent na zmianę pracodawcy. Najpoważniejszą ofertę mam z Puław, ale są też propozycje z dwóch klubów trzeciej ligi i jednego pierwszej - zdradza Pietroń.
Spokój zachowuje z kolei kapitan Orląt Damian Panek.
- Dostaliśmy tą niezbyt miłą wiadomość, ale jeszcze nie ma co panikować. Z jednej strony nie będzie łatwo o takiego sponsora jak Spomlek. Z drugiej jednak są przecież działacze, a w połowie grudnia mają się odbyć wybory nowego prezesa klubu. Dlatego trzeba jeszcze poczekać kilka tygodni i może znajdzie się korzystne dla wszystkich stron rozwiązanie? - zastanawia się Panek.