
Od 2011 roku policja bezprawnie karała kierowców, którzy łamali znaki B-2 „zakaz wjazdu” ustawione przy drogach dojazdowych pod terminale Portu Lotniczego Lublin. Sprawę wykrył nasz czytelnik, którego zmagania z policją i lotniskiem opisaliśmy kilkanaście dni temu. W środę po raz kolejny stanął przed sądem w Świdniku, który w 6 przewodach rozpatruje ponad 30 mandatów wlepionych mu po donosach od sygnalisty, właśnie na terenie lotniska.

Oskarżyciel, czyli policja ze Świdnika, wniosła o uniewinnienie. Wyrok zostanie ogłoszony 5 marca, a służby wojewody lubelskiego nakazują zdjęcie lub zasłonięcie wadliwych znaków na terenie PL Lublin.
Przypomnijmy. Na drogach wewnętrznych, dojazdowych pod terminalem PL Lublin, ustawiono m.in. znaki B-2, „zakaz wjazdu” z tabliczką wyłączającą określone korporacje taksówkowe. Nasz bohater, świadczący usługi taksówkarskie na aplikację, zgodnie z regulaminem lotniska pozwalającym na krótkotrwały wjazd za znak B-2, podjeżdżał pod terminal, aby wysadzić lub odebrać pasażerów. Nie podobało się to sygnaliście, który zaczął dokumentować wjazdy na lotnisko taksówkarza ze Świdnika i kilku innych taksówkarzy. Dokumentację foto i wideo z „łamania znaku B-2” sukcesywnie przekazywał do Komendy Powiatowej Policji w Świdniku, z zawiadomieniami o popełnieniu wykroczeń. W sumie zawiadomień było ponad 30 na bohatera naszego tekstu, a wszystkie znalazły swój finał w świdnickim sądzie, w postaci aż 6 przewodów.
Bohater naszego tekstu nie zostawił tej sprawy bez reakcji. Zaczął drążyć temat i wykrył, że znaki drogowe są ustawione na lotnisku bez umocowania prawnego. A to dlatego, że PL Lublin nie ma zatwierdzonej organizacji ruch na swoich drogach wewnętrznych, a to jest warunek sine qua non, aby ustawić oznakowanie.
Przypuszczenia czytelnika potwierdziła opinia wystawiona przez Urząd Wojewódzki w Lublinie. W pierwszym tekście napisaliśmy, że opinia, po sprawdzeniu dokumentów i wizji lokalnej, podpisana przez Michała Zduna, dyrektor Wydziału Infrastruktury w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim (LUW opiniuje i zatwierdza organizację ruchu w PL Lublin, ponieważ lotnisko jest położne na stykowym terenie trzech gmin – przyp. red,) jednoznacznie stwierdzała nielegalność ustawienia oznakowania. Potwierdza ją kolejne pismo w tej sprawie wysłana również przez dyr. Michała Zduna.
– Nawiązując do wydanej oceny organizacji ruchu na drogach wewnętrznych na terenie Portu Lotniczego Lublin i wykazanych nieprawidłowościach, informuję, że w dalszym ciągu do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie docierają sygnały o występowaniu w terenie znaków, co do których stwierdzono niezgodność z projektami – czytamy w piśmie podpisanym przez dyr. Zduna. – Zarzuty w szczególności odnoszą się do znaków D-52/53 „strefa ruchu”/”koniec strefy ruchu” oraz B-2 „zakaz wjazdu„ z tabliczką wyłączającą określone korporacje taksówkowe. Należy podkreślić, że użytkownicy dróg oczekują jasnej informacji wynikającej z oznakowania, które powinno być zorganizowane w sposób niebudzący wątpliwości. Nieprawidłowości stwierdzone w organizacji ruchu na drogach wewnętrznych na terenie Portu Lotniczego Lublin przesądzają o braku możliwości uznania znaków drogowych za legalne i wykluczają możliwość nakładania mandatów karnych za niestosowanie się do nich. Kwestię tę podkreśla Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie. (…) Polecam bezwzględnie podjąć działania naprawcze celem doprowadzenia do zgodności organizacji ruchu z obowiązującymi przepisami i zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego, a do tego czasu nielegalnie ustawione znaki należy usunąć lub zasłonić – czytamy dalej w piśmie podpisanym przez dyr. Michała Zduna.
Port zmienia oznakowanie
Tymczasem na lotnisku już prowadzone są przygotowania do zmian w organizacji ruchu na drogach przy terminalu. – Realizacja zmian rozpocznie się od wymiany znaków pionowych, znaku B-2 (zakaz wjazdu) na znak B-1 (zakaz ruchu) z pozostawioną tabliczką informacyjną „Nie dotyczy", pod którą pozostanie nazwa korporacji taksówkowej, która współpracuje z lotniskiem. Te taksówki oraz inne podmioty wymienione w „nie dotyczy" mogą przejechać pod znakiem B-1 – wyjaśnia Piotr Jankowski, rzecznik lotniska. – Poprawione zostanie umiejscowienie oznaczenia istniejących znaków D52/53. Ustawione też zostaną nowe znaki D19/20, w tym miejscu bez umieszczania pod nimi tabliczki informacyjnej wskazującej konkretną korporację TAXI. Natomiast realizacja zmian oznakowania poziomego nastąpi przy sprzyjających warunkach pogodowych – dodaje rzecznik.
Planowana jest wiosną, pod koniec okresu wdrażania nowej organizacji ruchu.
428 interwencji
Nasz czytelnik poprosił Komendę Powiatową Policji w Świdniku o podanie liczby interwencji na terenie PL Lublin. – Otrzymałem odpowiedź, że w latach 2012-2025 policja ze Świdnika na ternie PL Lublin interweniował 428 razy. Oczywiście nie każdy przyjazd policji wiązał się z mandatem – mówi nasz czytelnik. – Przedstawione liczby to tylko wierzchołek góry lodowej, bo te dane nie obejmują liczby interwencji funkcjonariuszy prewencji z Lublina, którzy patrolują teren lotniska. Moim zdaniem liczba 428, to jakieś góra 20 proc., bo większość spraw czy wezwań na lotnisko realizowali policjanci z Lublina. Sądzę, że każdy wlepiony mandat (a było ich tysiące jak sadzę) na lotnisku, za złamanie znaku B-1 czy B-2, był nielegalny, bo nie miał umocowani w prawie ze względu na brak zatwierdzonej organizacji ruchu – powiedział nasz czytelnik w minioną środę, po rozprawie w świdnickim sądzie.
Działam i nie popuszczę
Nasz czytelnik ma żal do policji i władz lotniska. Przez tę sprawę stracił sporo zdrowia. Zapowiada dalsze kroki. – Pan prezes lotniska swoim postępowaniem naraził mnie na bardzo duże koszty finansowe, utratę zdrowia psychicznego oraz utratę zarobków, bo ciągle jestem a to w sądzie, albo na policji czy u adwokata – opowiada bohater naszego tekstu. – Nie pozostawię tego bez echa i na pewno będę po wyroku uniewinniającym żądał zadośćuczynienia, zarówno od lotniska, jak i policji. Cierpię ja i moja rodzina. Jest to szarganie mojej reputacji przez sygnalistę w moim rodzinnym mieście. Boję się wyjeżdżać do pracy, bo obawiam się, że ciągle jeździ za mną sygnalista, a policja tylko czeka żebym złamał jakieś wykroczenia drogowe – dodaje.
Policja już nie wlepia
Policja ze Świdnika zapewnia, że po naszej publikacji i interwencji bohatera naszego tekstu zaprzestała karania kierowców mandatami za złamanie znaków na terenie PL Lublin. – Na chwilę obecną do czasu wprowadzenia działań naprawczych przez Port Lotniczy Lublin policjanci nie będą karać kierowców w drodze postępowania mandatowego. Mając na uwadze ustalenia wynikłe w przedmiotowej sprawie – uwagi w tym zakresie przekazywane są sukcesywnie funkcjonariuszom pełniącym służbę w rejonie lotniska, jak również podejmujących tam interwencje – zapewniła asp. szt. Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
OPINIA PRAWNIKA W SPRAWIE MANDATÓW NA LOTNISK
adwokat dr Krzysztof Kukuryk z Lublina:
- Mandat, który został wystawiony kierowcy, w sytuacji opisanej w artykule, nie miał podstawy prawnej. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego „tylko legalne ustawienie znaku może skutkować odpowiedzialnością za wykroczenie” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 kwietnia 2008 r., III KK 445/07). Na podstawie art. 101 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, prawomocny mandat karny podlega niezwłocznie uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego, złożony nie później niż w terminie 7 dni od uprawomocnienia się mandatu lub na wniosek organu, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, albo z urzędu. Złożenie wniosku po terminie jest bezskuteczne. W przypadku niedotrzymania terminu z przyczyn od ukaranego niezależnych, może on wystąpić do sądu o jego przywrócenie, dopełniając jednocześnie czynności, która miała być w terminie wykonana. Jednakże, wykazanie niezależnych przyczyn może nastręczać trudności. Wniosek o przywrócenie terminu należy złożyć w terminie 7 dni od ustania przeszkody, która uniemożliwiła złożenie wniosku o uchylenie mandatu w ustawowym terminie.
Ukarany może w wypadku przekroczenia terminu zwrócić się do właściwego sądu o uchylenie prawomocnego mandatu z urzędu. Uchylenie z urzędu nie jest ograniczone żadnym terminem. Uznać należy, że w przypadkach gdy grzywnę nałożono mandatem karnym za czyn w ogóle niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie albo za czyn posiadającym tę cechę, niebędącym jednak wykroczeniem z racji braku bezprawności lub zawinienia, do uchylenia mandatu może dojść nawet po upływie terminu przedawnienia rzekomego wykroczenia. Skoro, bowiem czyn ten nie był wykroczeniem, to nie powinien tej możliwości ograniczać termin przedawnienia, który w ogóle nie ma do danego przypadku zastosowania.
