Ci pierwsi zajmowali dziewiątą lokatę, a kraśniczanie byli "oczko” niżej. Po ostatnim gwizdku sytuacja nie ulegnie drastycznej zmianie, bo oba zespoły podzieliły się punktami (1:1).
Od pierwszych minut zarysowywała się przewaga gości, ale to gracze z Przeworska pierwsi mogli wpisać się na listę strzelców. Piotr Boratyn nie potrafił jednak umieścić piłki w bramce z najbliższej odległości. Wśród przyjezdnych bardzo aktywny był zwłaszcza Igor Jacenkiw. Zawodnik z Ukrainy dwoił się i troił, ale jego uderzenia w 12 i 18 min nie znalazły drogi do siatki.
Jeszcze groźniej pod bramką gospodarzy było w 36 min. Wówczas najpierw Damian Iracki przymierzył w słupek, a w kolejnych fragmentach dwóch akcji Jacenkiwa nie potrafił sfinalizować Konrad Nowak.
Po zmianie stron znowu to Stal była bliższa objęcia prowadzenia i wreszcie po godzinie gry zawodnicy z Kraśnika dopięli swego. Lewą stroną przedarł się Iracki, a po jego zagraniu i błędzie defensywy Orła piłkę spokojnie skierował do siatki Jacenkiw.
Przyjezdni długo się jednak nie cieszyli. Po 10 minutach strzałem w samo okienko popisał się Tomasz Wojtas, po tym, jak przebiegł z piłką przy nodze dobre...60 m.
- Jest lekki niedosyt, bo to my mieliśmy klarowniejsze okazje i na lepszym boisku mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Niestety znowu straciliśmy frajerską bramkę - ocenia trener Wojciech Stopa.
Orzeł Przeworsk - Stal Kraśnik 1:1 (0:0)
Orzeł: Łański - Jarosz, Łuczyk Rajzer, Misiło, Jagiełła (45 Tworzydło), Majcher, Sierżęga, Wojtas, Boratyn (45 Misiąg), Szymański.
Stal: K. Beszczyński - Binkiewicz, Wojtysiak, Ławryszyn, Piasecki, Gutek (84 Gołębiowski), Iracki (73 Ręba), Drozd, Dydo (78 Pacek), Nowak, Jacenkiw.
Żółte kartki: Jagieła (O) - Ręba (S).
Sędziował: Paweł Małociński (Mielec). Widzów: 400.