Magda Linette odniosła życiowy sukces docierając do półfinału wielkoszlemowego Australian Open. Polka w walce o finał musiała jednak uznać wyższość Aryny Sabalenki, z którą przegrała w dwóch setach 6:7 i 2:6
Półfinał Australian Open był dla 30-latki największym osiągnięciem w dotychczasowej karierze, ale Polka nie miała zamiaru na tym poprzestać. W walce o finał poznaniance przyszło mierzyć się jednak z rozstawioną z numerem pięć Eryną Sabalenką i w zgodnej opinii ekspertów to rywalka uznawana była za faworytkę.
Spotkanie od serwisu zaczęła Sabalenka i nie wykorzystała tej przewagi przegrywając gema otwarcia do zera. Polka poszła za ciosem i w kolejnym straciła ledwie jeden punkt wychodząc na 2:0 i trym samym fantastycznie wchodząc w mecz. To podrażniło Sabalenkę, która tym razem wykorzystała własne podanie, a później nie dość, że wyrównała to wyszła na prowadzenie 3:2. I choć Linette szybko wyrównała to w kolejny gem znów został wygrany przez jej rywalkę to za chwilę było 4:4 co w pełni obrazowało jak wyrównane było to widowisko w pierwszym secie. Dziewiąty gem padł jednak łupem Sabalenki, która wygrała go do zera i była bliska zwycięstwa w pierwszej partii. To jednak nie sprawiło, że w kolejnym starciu Polce drżała ręka i dzięki jej dobremu serwisowi było 5:5. W dalszej fazie kibice oglądali kilka fantastycznych wymian, a obie tenisistki zgodnie wygrały swoje podanie i doszło do tie breka. A w nim Linette została zdominowana przez przeciwniczkę i przegrała 1:7, a seta 6:7.
W gemie otwarcia drugiego seta Polka przy własnym serwisie przegrywała już 0:30, ale udało jej się odwrócić jego losy i wygrać. Jednak kolejne padały łupem Sabalenki, która wyszła na prowadzenie 5:1 i miała aż trzy piłki meczowe. Linette walczyła jednak ambitnie i udało jej się przedłużyć spotkanie. Niestety, kolejny gem okazał się jej ostatnim w Australian Open i drugi set zakończył się wygraną „rankingowej piątki” 6:2.
W finale Sabalenka zmierzy się z Eleną Rybakiną, która pokonała w pierwszym półfinale Wiktoryję Azarankę.W pierwszym secie w starciu Azarenki z reprezentantką Kazachstanu doszło do tie breaka, w którym lepsza okazała się Rybakina. To napędziło tę zawodniczkę i w drugiej partii Rybakina dominowała na korcie prowadząc 3:1. Kolejny gem był bardzo zacięty i obfitował w wiele efektownych wymian. Lepiej poradziła sobie w nim Azarenka i złapała kontakt z rywalką. Jednak dwa kolejne padły łupem Rybakiny i była ona o krok od wygranej. Mająca nóż na gardle Azarenka pokazała charakter i przełamała podanie rywalki przedłużając swoje szanse. Następny gem okazał się jednak ostatnim. Rybakina miała trzy piłki meczowe i wykorzystała drugą z nich wygrywając spotkanie 7:6 i 6:3.
Mecz finałowy kobiet odbędzie się w sobotę o godzinie 9.30 czasu polskiego. Natomiast w niedzielę obejrzymy finał mężczyzn
W którym zmierzą się zwycięzcy starć: Karen Chaczanow – Stefanos Tsitsipas i Novak Djoković – Tommy Paul (oba półfinały odbywać się będą od godziny 4.30 polskiego czasu w piątek).
Polak w finale debla
Jan Zieliński wraz z Hugo Nysem pokonali w półfinałowym pojedynku parę Jeremy Chardy/Fabrice Martin 6:3, 5:7, 6:2 i zagrają o triumf w australijskim turnieju (sobota godzina 11).
Pierwszy set trwał 29 minut. Górą w nim byli Zieliński i Nys, którzy wygrali w stosunku 6:3.Walka w drugim secie trwała aż 50 minut. Ostatecznie lepsi okazali się Chardy i Martin, którzy zwyciężyli 7:5. Natomiast w decydującym secie polsko-monakijska para była zdecydowanie lepsza. Zieliński i Nys rozprawili się ze swoimi rywalami w nieco ponad 30 minut, tracąc tylko dwa gemy (6:2).
Awans do wielkoszlemowego finału to życiowy sukces Jana Zielińskiego. Wcześniej jego największym osiągnięciem był ćwierćfinał US Open, do którego dotarł w 2022 roku. 26-latek stanie przed szansą powtórzenia wyczynów Wojciecha Fibaka i Łukasza Kubota. Ten pierwszy wygrał deblowy Australian Open w 1978 roku, natomiast tenisista z Bolesławca triumfował w 2014 roku.