(fot. Facebook MKS Lubartów)
Mateusz Szczepaniak przegrał w Bolton z Emile Vujakoviciem
Dla zawodnika MKS Lubartów był to pierwszy w swojej karierze występ poza granicami Polski. W swoim debiucie trafił na bardzo wymagającego przeciwnika. Brytyjczyk w klatce pojawiał się 7 razy i aż 5 razy wychodził z niej jako zwycięzca. – Vujaković wywodzi się klubu, który specjalizuje się w zapasach. Z tego co widziałem, to jednak większość jego pojedynków toczy się w stójce. Dla nas to bardzo dobrze, bo my wywodzimy się z taekwon-do. Jeżeli jednak walka przeniesie się do parteru, to też jestem spokojny. Mateusz jest tak plastycznym zawodnikiem, że jest w stanie poradzić sobie również w tej płaszczyźnie. Mamy przygotowanych kilka niespodzianek i wierzę, że z Bolton przywieziemy zwycięstwo – twierdził przed walką Jakub Adamczyk.
Plan na tę walkę był przez pierwszych kilkadziesiąt sekund pojedynku realizowany perfekcyjnie. Szczepaniak bardzo mądrze poruszał się w klatce i nie dawał się trafić bardziej doświadczonemu rywalowi. Wszystko jednak runęło w końcówce pierwszej rundy, kiedy Vujaković idealnie trafił nogą w głowę lubartowianina. Szczepaniak padł na deski, a Brytyjczyk wściekle doskoczył, aby zadawać mu kolejne ciosy. Sędzia nie miał wątpliwości i przerwał pojedynek. – Jestem dumny z Mateusza, bo pokazał się z bardzo dobrej strony. Nie był faworytem tej walki, a mimo to długo ją kontrolował. W kluczowym momencie jednak źle odczytał intencje przeciwnika. Myślał, że Vujaković wyprowadzi kopnięcie frontalne. Dał się trafić i to zadecydowało o jego porażce. Myślę jednak, że pod względem mentalnym ta walka dała mu bardzo dużo – dodaje Adamczyk.
Szczepaniak, mimo porażki, pozostawił po sobie w Bolton bardzo dobre wrażenie. Nie jest wykluczone, że wróci na Wyspy Brytyjskie pod koniec roku. Wcześniej, na przełomie września i października, powinien pokazać się na jednej z gal organizowanych w Polsce.
Oleksiejczuk poznał rywala
Sam Alvey będzie przeciwnikiem Michała Oleksiejczuka podczas zaplanowanej na 6 sierpnia w Las Vegas gali UFC. Pochodzący z miejscowości Barki pod Łęczną tą walką zadebiutuje w kategorii półciężkiej. Alvey to zawodnik, który najlepsze lata ma już dawno za sobą. Amerykanin ostatni triumf odniósł ponad 4 lata temu Od tego czasu stoczył 8 walk, z czego 7 przegrał, a jedną zremisował. Walką wieczoru podczas gali w Las Vegas będzie starcie Thiago Santosa i Jamahala Hilla.