(fot. Materiały prasowe Lubelskiego Okręgowego Związku Narciarskiego)
Zawodniczka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski rywalizowała w fińskim Olos w FIS Cup
Tradycyjnie już zawodniczka z województwa lubelskiego najlepiej spisała się w sprincie stylem klasycznym. Skinder błysnęła już w kwalifikacjach, w których zajęła 14 miejsce. Do zwyciężczyni, Niemki Victorii Carl straciła 12 sek. Warto podkreślić, że jako 7 kwalifikacje ukończyła inna z Polek, Izabela Marcisz.
W rywalizacji pucharowej Skinder pokazała, że czuje się wyśmienicie w bezpośrednim kontakcie. Obie Polki trafiły do jednego ćwierćfinału. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszła Marcisz, ale uzyskany przez Skinder czas dał jej awans do półfinału jako „szczęśliwa przegrana”. W półfinale obie Polki spotkały się ze sobą raz jeszcze i tym razem lepsza była Skinder, co dało zawodniczce MULKS Grupa Oscar trzecie miejsce w tym biegu. Wygrała go Carl, a druga była jej rodaczka Coletta Rydzek, która Skinder wyprzedziła o sekundę. Marcisz wpadła na metę jako ostatnia. Niestety, ale drugi półfinał był znacznie szybszy i osiągnięty przez Skinder czas nie dał jej awansu do finału. W nim znalazła się Anna Svendsen z Norwegii, Finka Jasmi Joensuu i cztery Niemki. I to właśnie Skandynawki okazały się najlepsze w sprincie w Olos – wygrała Svendsen, przed Joensuu. Najniższe miejsce na podium wywalczyła Pia Fink. Skinder ostatecznie została sklasyfikowana na 7 miejscu. Marcisz w tym zestawieniu była 12.
W rozegranym dzień później biegu na 10 km stylem klasycznym 20-latka z MULKS Grupa Oscar spisała się już znacznie gorzej. Rywalizacje ukończyła dopiero na 51 miejscu, tracąc do zwyciężczyni blisko 4 min. Wygrała Niemka Katharina Henning, a pozostałe miejsca na podium zajęły Finki – Krista Parmakoski i Kerttu Niskanen. Skinder wyraźnie zabrakło sił, bo jeszcze w połowie dystansu plasowała się w czwartej dziesiątce. Dopiero w końcówce zaczęła gwałtownie spadać w klasyfikacji, co poskutkowało 51 lokatą. Warto wspomnieć, że Marcisz rywalizację ukończyła na 12 miejscu.