Edach Budowlani Lublin wygrali z Juvenią Kraków 40:14. Lublinianie zainkasowali komplet punktów za zdobycie co najmniej czterech przyłożeń
W całym spotkaniu mieli ich sześć. Gospodarze byli faworytem meczu i wywiązali się z tej roli. Po raz pierwszy szkoleniowiec Edach Budowlanych Andrzej Kozak mógł skorzystać z optymalnego składu. Do gry powrócił pauzujący za trzy żółte kartki Hardus Pretorius. Kibice na stadionie przy ul. Krasińskiego mogli także zobaczyć w akcji wychowanka Grzegorza Szczepańskiego. Zawodnik zakończył już rozgrywki na Wyspach Brytyjskich i postanowił pomóc macierzystemu klubowi w walce w ekstralidze.
Od początku inicjatywę przejęli lublinianie. Jej efektem były zdobyte już w piątej minucie pierwsze punkty. Piłkę za słupy zaniósł Stanisław Kasprzak. Po kolejnych pięciu minutach było już 10:0. Tym razem dobrą grę lubelskiego młyna przyłożeniem zakończył Barend Potgieter. W obu przypadkach nie udało się podwyższyć kopaczowi lublinian Nkululeko Ndlovu.
Do przerwy Edach Budowlani prowadzili 25:7 mając już na koncie cztery przyłożenia. Pod koniec pierwszej części żółtą kartę ujrzał Hardus Pretorius, zaś na początku drugiej Stanisław Kasprzak. Okres gry w podwójnym osłabieniu lublinianie nie tylko nie przegrali, ale nawet przypieczętowali położeniem kolejnych punktów. W 51 minucie dokonał tego Marzuq Maarman. Niestety, nie udało się podwyższyć Maciejowi Grabowskiemu. Mecz zakończył się wygraną lublinian 40:14.
Edach Budowlani Lublin – Juvenia Kraków 40:14 (25:7)
Punkty dla Edach Budowlanych: Nkululeko Ndlovu 10, Barend Potgieter 5, Marzuq Maarman 5, Michał Węzka 5, Stanisław Kasprzak 5, Robionon Kelberashvili 5, Kuziwakwashe Kazembe 5.
Punkty dla Juvenii: Peet Vorster 5, Marcin Morus 5, Riaan Van Zyl 4.
Edach Budowlani: Potgieter (72 Sałatka), Skałecki (61 Mazur), Maarman, Król (59 Niedziółka), Jasiński, Zduńczuk (45 Kelberashvili), Tomaszewski (68 Dec), Musur, Kazembe, Ndlovu, Szczepański (76 Więckowski), Węzka, Pretorius (65 Bobruk), Kasprzak (78 Muchowski), Grabowski.
Juvenia: Miodovsky, Głowacki (68 Słaby), Vorster, Siemaszko, Syska (48 Matsiuk), Dorywalski (60 Skoczeń), Morus, Yavorshchuk (78 Czepiec), Van Zyl, Pastukhov, Janik (48 Sithole), Lavtakov (48 Polakiewicz), Hostiuk, Lewicki, Phiri.
Żółte kartki: Pretorius, Kasprzak (obaj Edach Budowlani).
Sędziował: Dariusz Reks.