W niedzielę okazali się lepsi w starciu z lokalnym rywalem z Krasnegostawu. Dzięki temu awansowali na trzecie miejsce w tabeli. - Gonimy rywali - uśmiecha się Krzysztof Zieliński, kierownik drużyny z Chełma.
To, że Chełmianka spisuje się coraz lepiej widać po frekwencji na trybunach. Wczorajszy mecz oglądąło około tysiąca stu kibiców. Fani gospodarzy wychodzili ze stadionu w szampańskim nastroju. Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie. A oba gole zdobył dla chełmian Krzysztof Fajman. Napastnik ma już na swoim koncie siedem trafień.
- W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę - mówi Krzysztof Zieliński. - Mogliśmy prowadzić wyżej, ale Sławek Tatysiak strzelił w poprzeczkę.
W drugiej części mecz się wyrównał. Goście mogli strzelić gola, ale w 80 min Krystian Sawa nie trafił w bramkę z rzutu karnego. W ostatniej minucie sam na sam miał Tatysiak, ale znowu chybił.
Start poniósł czwartą porażkę z rzędu. - Przespaliśmy pierwszą połowę, w której graliśmy za mało agresywnie - potwierdza Modest Boguszewski, trener Startu, który ten mecz znowu oglądał z trybun. To kara za krytykowanie sędziów w spotkaniu z Janowianką.
Za to samo pauzuje też Piotr Boguszewski. Przez to siła ofensywana Startu zmalała. - Nie mamy armat. I jakoś nie możemy wyjść z dołka - wyjaśnia szkoleniowiec.
Kłopoty kadrowe Startu sprawiły, że w polu z konieczności zagrał bramkarz Piotr Szpak, który zmienił kontuzjowanego Szczepana Sawę.
Chełmianka - Start Krasnystaw 2:0 (2:0)
Chełmianka: Porzyc - Słomka, Dyczko (80 Świadysz), Grzywna, Postój, Wieczorek, Kogut, Tatysiak, Drzewicki (66 Mielniczuk), Fajman (90 Tarasiuk), Filipczuk (62 Kowalczuk).
Start: Ryć - Gutowski, Wywrocki, Bielak, Bąk, Iwan, Rachwał (70 Sz. Sawa; 75 Szpak), Gajewski, Krystian Sawa, Drzewiecki (55 Witkowski), Szkamruk (46 Sadowski).
Żółte kartki: Dyczko (Ch) - Gutowski (S). Sędziował: Zbigniew Zych (Lublin). Widzów: 1100.