W czterech meczach kontrolnych Lewart strzelił tylko jedną bramkę. Do zespołu beniaminka może dołączyć doświadczony Jacek Paździor, a trener Grzegorz Białek szykuje jeszcze transfer jednego ofensywnego piłkarza
Ostatnio drużyna z Lubartowa uległa Wiśle Puławy 0:3. Przez godzinę grała jednak nieźle. – Dopóki na boisku przebywali podstawowi piłkarze, to naprawdę wyglądaliśmy dobrze. Stwarzaliśmy też groźne sytuacje pod bramką rywali. Przynajmniej jeden gol powinien wpaść. Niestety strzelili rywale. Po przerwie panował już chaos. Puławy wpuściły juniorów, ja też dałem pograć rezerwowym i poziom zdecydowanie spadł – wyjaśnia trener Grzegorz Białek.
Szkoleniowiec dodaje także, że na razie nieskuteczność jego drużyny go nie martwi. Lewart na początek meczów kontrolnych ograł Tomasovię 1:0. W trzech kolejnych spotkaniach nie tylko, nie trafił do siatki przeciwników, ale i dostał aż 11 bramek. – Na razie się tym jeszcze nie martwimy. Najważniejsze, że dochodzimy do sytuacji strzeleckich. Już z Avią coś powinno wpaść. Mateusz Kompanicki miał setkę, a kilka razy dobijaliśmy też do pustej bramki, ale się nie udało. Zastanawiam się czy może nie umówić sparingu z niżej notowanym zespołem, żebyśmy się przełamali i strzelili parę goli. Do ligi pozostało jednak dużo czasu. Zobaczymy, jak będzie z naszą skutecznością w najbliższych meczach.
Beniaminek szykuje też dwa transfery. Defensywę ma wzmocnić doświadczony Jacek Paździor. 38-latek zwiększyłby rywalizację w obronie, bo Tomasz Mitura ma pauzować w pierwszej kolejce, a inne obowiązki nie zawsze pozwalają mu być na meczach ligowych. W tej sytuacji kolejny obrońca bardzo się przyda. – Jacek sam się do nas zgłosił. Myślę, że jego doświadczenie będzie pomocne, pokazałby młodym chłopakom, co i jak. Jego transfer nie jest jednak jeszcze przesądzony, chociaż nie ukrywam, że widziałbym go w swojej drużynie. Czy ktoś jeszcze może do nas dołączyć? Prawdę mówiąc rozmawiam z jednym ofensywnym piłkarzem, który byłby dla nas wzmocnieniem. Na razie nie mogę jednak mówić o kogo chodzi. Zobaczymy w najbliższych dniach, co z tego wyniknie – mówi trener Białek. Wykluczony jest za to transfer 18-letniego obrońcy z Ukrainy, który zawalił dwa gole w starciu z Wisłą. Wyraźnie odstawał poziomem od innych graczy.
Wkrótce rozgrywki wznawia I i II liga. To dobre wiadomości dla Lewartu, bo Mateusz Kompanicki, jeżeli odchodziłby z Lubartowa, to jedynie do wyższej klasy rozgrywkowej. W tej sytuacji wygląda na to, że przynajmniej na wiosnę nadal będzie zakładał koszulkę beniaminka. – Ma za sobą dobrą rundę i jeżeli potwierdzi formę przy okazji rewanżów, to na pewno nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego klubu. Zobaczymy też, gdzie my będziemy za kilka miesięcy, bo nie ma co ukrywać, że gdybyśmy spadli, to w IV lidze nie będziemy go trzymać – kończy Grzegorz Białek.