W minioną sobotę rozpoczął się koszykarski serial z udziałem Olimpu-Startu. Lublinianie rozegrają pięć meczów z rzędu, rywalizując także w środy, zatem czasu na odpoczynek będzie bardzo mało.
Taki terminarz zafundowała pierwszoligowcom koszykarska centrala. Niedawno drużyny miały dziesięciodniową przerwę, a teraz muszą walczyć intensywniej, rozgrywając mecze także w środku tygodnia, co komplikuje życie zawodnikom, którzy mają inne zawodowe obowiązki. „Rozchwiany” kalendarz burzy też rytm przygotowań. – Trudno mi zrozumieć powody dłuższych przerw, a później rozgrywania spotkań, co trzy, cztery dni – powiedział Dominik Derwisz, trener Olimpu-Startu. – Nie wszystko można wytłumaczyć Pucharem Polski, ponieważ były weekendy, kiedy nic się nie działo. Ale takie są reguły rywalizacji, jednakowe dla wszystkich, i my musimy sobie z tym poradzić. Wierzę, że nasz zespół dobrze zniesie trudy ligowych zmagań. Na razie walczymy z każdym i widać, że zawodnicy zostawiają na parkiecie dużo zdrowia. Drużyna pokazuje charakter i z tego jestem zadowolony.
Szkoleniowiec lublinian dobrze ocenił pierwszy w tym sezonie występ Sergiusza Prażmo, który po rozwiązaniu umowy z Siarką Tarnobrzeg, oficjalnie powrócił do Olimpu-Startu, chociaż kontraktu jeszcze nie podpisał. – Wiedziałem, że w spotkaniu w Stargardzie Szczecińskim muszę bardziej skupić się na obronie. W ataku nie znam wszystkich zagrywek, ponieważ uczestniczyłem dopiero w jednym treningu taktycznym. Myślę, że szybko nadrobię zaległości. Liczę, że będę miał okazję do gry, chciałbym ustabilizować formę i uzyskiwać z drużyną jak najlepsze wyniki. Szkoda, że ostatnio przegraliśmy ze Spójnią.
Kolejną okazją do sprawdzenia umiejętności będzie mecz z Zastalem, który przed sezonem uchodził za najpoważniejszego kandydata do awansu do ekstraklasy. W minioną sobotę ekipa z Zielonej Góry (4 miejsce w tabeli, 14 pkt) pewnie pokonała na własnym parkiecie Prokom 2 Gdynia 80:59.