Zespół Marcina Ciećko i Wojciecha Paszka rywalizował w turnieju ćwierćfinałowym w Krakowie.
Zmagania rozpoczął od konfrontacji z gospodarzami, KS Korona AGH Kraków. „Czerwono-czarni” kapitalnie rozegrali pierwszą połowę, po której prowadzili z renomowanym rywalem 40:29. Po zmianie stron ta różnica jeszcze się zwiększyła i na początku czwartej kwarty zaczęła przekraczać 20 pkt. Ostatecznie, Start wygrał 81:67. Za ten mecz olbrzymie słowa uznania należą się Michałowi Grzesiakowi. 17-latek z doświadczeniem zdobytym już nawet w II lidze, uzyskał w tym spotkaniu aż 30 pkt i 17 zbiórek.
W sobotę Start zmierzył się z ŁKS Szkoła Gortata Łódź i po raz pierwszy w tym turnieju znalazł się w sporych tarapatach. Wszystko przez fatalną drugą kwartę, w której lublinianie zdobyli tylko 6 pkt. Tuż po zmianie stron ŁKS prowadził już nawet różnicą 10 pkt, ale „czerwono-czarni” nie poddali się i pod koniec tej odsłony wyszli na prowadzenie. W finałowej kwarcie natomiast już zniszczyli rywala i wygrali 70:63. Podobnie jak dzień wcześniej, zespół do wiktorii poprowadził Grzesiak, który zdobył 27 pkt i miał 13 zbiórek.
Pewną skazą na dobry występie Startu w Krakowie, jest ostatni mecz z GAK Gdynia. Rywale to jeden z faworytów do złotego medalu mistrzostw Polski. Nikola Avramović ma w składzie zawodników, którzy za kilka lat będą stanowić o sile polskiego basketu. Jednym z nich jest Szymon Nowicki. 15-latek ma na swoim koncie już 3 występy w Energa Basket Lidze w barwach Asseco Arka Gdynia. Nic więc dziwnego, że gracze z Trójmiasta roznieśli lublinian aż 84:39. Wynik mógłby być niższy, ale w drugiej połowie na boisku czołowi gracze Startu ustąpili miejsca rezerwowym. Mimo wysokiej porażki, za ten występ można pochwalić chociażby Wojciecha Lewandowskiego. 17-letni podkoszowy mierzy 197 cm, a w meczu z GAK Gdynia zdobył 4 pkt i miał 10 zbiórek.
Mimo tej porażki, Start w turnieju w Krakowie zajął drugie miejsce. Imprezę wygrał zespół z Gdyni. Obie drużyny awansowały do półfinału mistrzostw Polski.