(fot. Kamil Kozioł)
Najlepszy okazał się zespół Pozytywnego Porycia
Ta impreza już na stałe wrosła w tradycję lubelskiej koszykówki. Odbywała się ona już w czasach, kiedy koszykówka 3x3 dopiero raczkowała w świecie basketu. Dzisiaj, po wejściu do programu Igrzysk Olimpijskich, gra pod gołym niebem jest bardzo prestiżowa, dlatego pała się nią coraz więcej znanych zawodników.
W tegorocznym Alco Cup gwiazda pierwszej wielkości był Michał Jankowski. 33-latek spędził na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej wiele sezonów reprezentując m.in. Turów Zgorzelec, Śląsk Wrocław czy Start Lublin. W „czerwono-czarnych” występował w sezonie 2016/2017. Ostatnio zszedł jednak poziom niżej i grał w Rawplug Sokół Łańcut. W pierwszoligowcu wciąż ma znakomite statystyki – średnio zdobywał blisko 14 pkt na mecz.
Do Lublina zawitał jednak z ekipą Camaro Zamość. To aktualnie czołowy zespół z naszego regionu, który w niedawnych mistrzostwach Polski zajął 9 miejsce. W Alco Cup również był zdecydowanym faworytem. Zamościanie bezproblemowo pokonywali kolejne przeszkody w turnieju, aż w finale zmierzyli się z ekipą Pozytywnego Porycia. To drużyna złożona z młodych zawodników Startu Lublin, którzy rywalizują głównie w kategoriach juniorskich. Przewaga fizyczna była po stronie Camaro, ale lublinianie przeciwstawili niesamowitą ambicję. Wprawdzie dali się zdominować na samym początku i przegrywali już 3:8, ale później dobrymi rzutami z dystansu doprowadził do remisu Andrei Cherepanov. Camaro zaczęło próbować rzutów dwupunktowych, w czym specjalizował się zwłaszcza Jankowski. To jednak nie dawało rezultatu, a mecz świetną akcją zakończył Cherepanov. – Musieliśmy bazować na rzucie z dystansu, bo nie mamy tyle siły fizycznej co przeciwnicy. Ten triumf to dla nas olbrzymie zaskoczenie. Muszę podkreślić dobrą pracę w obronie Szymona Kirwiela, który znakomicie utrudnił rzucanie Michałowi Jankowskiemu – powiedział Kacper Psujek ze zwycięskiej ekipy. – To dla nas rozczarowanie. Chyba przed finałem byliśmy zbyt pewni siebie. Zabrakło nam też siły, bo decydujące spotkania rozgrywaliśmy w trójkę – przyznał Marek Nieścior z Camaro Zamość. (kk)
Wyniki – ćwierćfinały: Pro-Life Nowa Dęba – 4-te Piętro 20:21 * Camaro Zamość – The Reds 22:6 * Pozytywne Porycie – San Marino 2016 * Vemat Tomaszów Lubelski – Podnogo 22:14. Półfinały: Vemat – Pozytywne Porycie 14:21 * Camaro – 4-te Piętro 21:12. Mecz o 3 miejsce: 4-te Piętro – Vemat 19:10. Finał: Camaro – Pozytywne Porycie 17:21.
Klasyfikacja końcowa: 1. Pozytywne Porycie (Krystian Brzyski, Szymon Kirwiel, Kacper Psujek, Andrei Cherepanov), 2. Camaro Zamość (Marek Nieścior, Michał Jankowski, Michał Toczyński, Wojciech Inglot), 3. 4-te Piętro (Marek Macieszczuk, Paweł Szeleźniak, Łukasz Łukawski, Mieszko Ćwik).