Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA Z Eweliną Kobryn, MVP meczu o Superpuchar Polski
• Superpuchar jest dla was ważnym trofeum?
– Oczywiście, bo każdy puchar jest dla nas ważny. Chciałyśmy pokazać rywalkom, że jesteśmy mocne.
• Ciężko było pokonać Lotos?
– Z pewnością gdynianki postawiły trudne warunki na początku spotkania, a później było nam już nieco łatwiej. Zarówno my, jak i Lotos nie przyjechałyśmy do Lublina w najsilniejszym składzie, ale w naszych szeregach było nieco więcej doświadczonych zawodniczek. To chyba zadecydowało o naszym zwycięstwie.
• A nie fantastyczna postawa Eweliny Kobryn?
– Tytuł MVP powinien dostać cały zespół. Cieszę się, że udało mi się zdobyć dzisiaj 34 punkty, chociaż nie było łatwo.
• Czy Kobryn to już jedna z czołowych środkowych Europy?
– To nie mnie oceniać. Pozostawiam to kibicom.
• Osiemnaście punktów to chyba zbyt duża różnica między obiema ekipami. Czy rzeczywiście dzieli was aż tak duża przepaść?
– Oba zespoły są na etapie zgrywania się. Liga pokaże, ile rzeczywiście dzieli obie ekipy.
• Wisłę stać na więcej niż to co pokazałyście w Lublinie?
– Stać nas na wiele więcej. Ciężko ocenić ile procent dzisiaj sprzedałyśmy, ale w lidze pokażemy się z jeszcze lepszej strony.
• Jak ocenisz publiczność zgromadzoną w hali Globus?
– Byłam zaskoczona liczbą osób, które przyszły na ten mecz. Tak naprawdę dla większości z nich jesteśmy postaciami anonimowymi. Lublin pokazał, że kocha koszykówkę.
• Czy stać was na wywalczenie Pucharu Europy?
– Taki mamy cel. W Krakowie powstaje naprawdę silna ekipa. Zresztą po to sprowadzono tutaj Jose Ignacio Hernandeza, który jest przecież świetnym fachowcem. Nie chcemy zawieść kibiców oraz trenera i powalczymy o pełną pulę.
