Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Trener AZS UMCS Andrzej Dubielis (ARCHIWUM)
Cztery porażki w minionym tygodniu poniosły koszykarki AZS UMCS Lublin. W czwartek akademiczki przegrały na własnym terenie 59:71 z AZS Rzeszów, a w weekend brały udział w turnieju w Sokołowie Podlaskim, gdzie musiały uznać wyższość SKK Sokołów Podlaski, KKS Olsztyn i Polonii Warszawa.
Lublinianki występowały jednak w mocno osłabionym składzie – z powodu kontuzji w tych meczach nie wystąpiły Katarzyna Trzeciak i Iwona Godula, a Agnieszka Pazur jeszcze nadrabia zaległości treningowe.
– Nie oczekiwałem od moich podopiecznych wielkiej gry. Wyniki będą dla mnie nieco ważniejsze w przyszły weekend, kiedy będziemy brać udział w turnieju w Warszawie.
W meczu z Polonią na parkiecie pojawiły się tylko i wyłącznie juniorki, a mimo to przegraliśmy zaledwie jednym punktem.
Nieźle spisaliśmy się w spotkaniu z gospodyniami. Dziewczyny dobrze broniły, ale rywalki grały na niezwykle wysokiej skuteczności, stąd wzięła się nasza minimalna, dwupunktowa, porażka – tłumaczy Andrzej Dubielis, trener AZS UMCS.
– Nie oczekiwałem od moich podopiecznych wielkiej gry. Wyniki będą dla mnie nieco ważniejsze w przyszły weekend, kiedy będziemy brać udział w turnieju w Warszawie.
W meczu z Polonią na parkiecie pojawiły się tylko i wyłącznie juniorki, a mimo to przegraliśmy zaledwie jednym punktem.
Nieźle spisaliśmy się w spotkaniu z gospodyniami. Dziewczyny dobrze broniły, ale rywalki grały na niezwykle wysokiej skuteczności, stąd wzięła się nasza minimalna, dwupunktowa, porażka – tłumaczy Andrzej Dubielis, trener AZS UMCS.
