Z powodu choroby kilku koszykarzy Olimpu-Startu, trenerzy lubelskiej drużyny rozważali możliwość przełożenia najbliższego meczu w Stargardzie Szczecińskim z tamtejszą Spójnią. Ostatecznie dojdzie do sobotniej konfrontacji, ponieważ zawodnicy powoli wracają do zdrowia.
– Na szczęście nie jestem chory na grypę, a przeziębienie powoli mija. Bardzo chcę zagrać w Stargardzie, dlatego pojadę z drużyną. Wprawdzie przez trzy dni nie uczestniczyłem w treningach, ale mam nadzieję, że forma nie ucierpiała.
Wszyscy chcielibyśmy utrzymać dobrą passę, chociaż Spójnia to bardzo solidny zespół i wiemy, że czeka nas ciężka rywalizacja.
Paweł Kowalski w poprzednich meczach był bardzo mocnym punktem lubelskiej ekipy, podobnie jak młodzieżowiec Adam Myśliwiec, który również borykał się z problemami zdrowotnymi.
– Miałem wysoką temperaturę, ale teraz czuję się zdecydowanie lepiej. Byłem na czwartkowych zajęciach i jestem do dyspozycji trenera, stwierdził młody koszykarz Olimpu-Startu.
– Rozważaliśmy możliwość przełożenia spotkania, jednak trudno było znaleźć nowy termin – dodał trener Dominik Derwisz.
– Przyjęcie propozycji Spójni sprawiłoby, że w grudniu rozgrywalibyśmy trzy wyjazdowe mecze z rzędu: w Stargardzie Szczecińskim, w Tychach i Wałbrzychu, będąc tydzień poza domem. Liczę się z tym, że w najbliższą sobotę niektórzy zawodnicy mogą być w słabszej dyspozycji, ale nie mamy innego wyjścia, musimy walczyć.
W lubelskiej drużynie na pewno zabraknie Jacka Olejniczaka, który rozstał się z klubem za porozumieniem stron. Brak tego doświadczonego centra może być osłabieniem.
Blisko powrotu do Olimpu-Startu jest Sergiusz Prażmo, uzgadniający warunki umowy. Jego poprzedni kontrakt, z Siarką Tarnobrzeg, prawdopodobnie zostanie rozwiązany, jednak nie wiadomo, czy działacze zdążą załatwić wszystkie formalności przed konfrontacją ze Spójnią.
Spójnia i Olimp-Start mają taki sam dorobek – w sześciu spotkaniach zgromadziły po 10 pkt (4 zwycięstwa oraz 2 porażki) i sąsiadują w tabeli na miejscach 10 i 11.
Zespół ze Stargardu ostatnio uległ przed własną publicznością Dąbrowie Górniczej (MKS ma komplet wygranych) 62:74.
W Spójni wyróżnił się tylko skrzydłowy (193 cm) Jakub Dłoniak, zdobywca 23 pkt (4 x 3) i autor 5 zbiórek. W innych meczach Dłoniaka lepiej wspierali – rozgrywający Marcin Stokłosa (średnia 10,2 pkt) oraz skrzydłowi Hubert Mazur (śr. 14 pkt) i Jerzy Koszuta (śr. 7,3 pkt).
Wśród "czerwono-czarnych” najwięcej punktów zdobył lider drużyny Tomasz Celej (śr. 21,2 pkt).