Podopieczni Piotra Karolaka w minioną sobotę zaprezentowali się przeciwko Cracovii Kraków, tak jakby grali o Puchar Polski.
Lublinianie dominowali przez całe spotkanie, choć na dobre rozkręcili się dopiero w drugiej kwarcie. Pierwsze dziesięć minut upłynęło pod znakiem radosnej koszykówki z obu stron.
Luźna obrona oraz wysoka skuteczność krakowian w rzutach z półdystansu sprawiła, że nasi zawodnicy po pierwszej odsłonie wygrywali zaledwie 29:26. W drugiej, zobaczyliśmy jednak już o wiele lepszą grę Startu.
- Zabili nas kontrą - podsumował Bogusław Zając, opiekun Cracovii. Szczególnie efektownie zaprezentował się Rafał Król. Aplauz nielicznie zgromadzonej publiczności wzbudziła zwłaszcza akcja, w której Michał Samborski zagrał efektownie piłkę nad kosz do popularnego "Świeżego”, a on zapakował ją z impetem do kosza.
Wysokie prowadzenie nie rozluźniło lublinian, którzy do końca kontrolowali przebieg gry. W czwartej kwarcie Piotr Karolak dał pograć trochę więcej młodym zawodnikom. Otrzymana szansę najlepiej wykorzystał Adam Pawelec, który zaliczył cztery asysty.
- Cieszę się, że Adaś przełamał się. Dzisiaj pokazał, że warto na niego stawiać - komplementował wychowanka Startu powracający do gry po kontuzji ramienia Paweł Kowalski.
- Macie zespół, który w cuglach wygra obecne rozgrywki i z pewnością poradzi sobie w pierwszej lidze. Start to zdecydowanie najlepsza ekipa drugiej ligi - stwierdził Zając.
Start Lublin - Cracovia Kraków 102:76 (29:26, 25:14, 24:16, 24:20)
Cracovia: Dziura 18, Uchto 0, Piskorz 10, Sarota 7, Piotrowski 2, Biliński 2, Dudzik 24, Kusper 0, Bryzek 13.
Sędziowali: Proc i Szybisty. Widzów: 100.