Start w ostatnim czasie naraża swoich fanów na częste skoki ciśnienia. Ich powodem jest zmienna forma podopiecznych Piotra Karolaka.
W ubiegłym tygodniu trener Piotr Karolak zaaplikował swoim podopiecznym bardzo ciężkie treningi. W tym było podobnie.
- To dobrze, bo musimy poprawić obronę. Rzucamy sporo, ale dużo oczek też tracimy - tłumaczy Michał Sikora, lider lublinian.
Początek roku to także eksplozja formy Michała Samborskiego, który wreszcie zaczął grać na miarę swoich możliwości. - To dla mnie niesamowicie ważne, gdyż dzięki "Samborowi” mogę trochę więcej odpocząć. Poza tym cała odpowiedzialność nie jest już skupiona wyłącznie na mojej osobie, bo i Michał może rozgrywać piłkę - dodał Sikora.
Ze Startem przestał trenować już Aleksander Mrozik, ale w zajęciach nadal uczestniczy Paweł Szeleźniak.
- Widać po nim, że nie jest jeszcze przygotowany kondycyjnie. Wydaje mnie się jednak, że w ciągu miesiąca jest w stanie dojść do optymalnej formy - stwierdził lubelski rozgrywający. - Decyzję odnośnie Pawła podejmiemy w końcówce stycznia. Jego aktualna dyspozycja wskazuje na to, że byłby tylko uzupełnieniem składu - tłumaczy Piotr Karolak.