Start Lublin w niedzielę rozpoczyna decydującą batalię o pierwszą ligę. W sezonie zasadniczym nasi koszykarze wygrali 23 spotkania, a przegrali tylko trzy.
- To nie ma znaczenia. Cała czołowa czwórka przystępuje do play-off z takimi samymi szansami i o sukcesie zadecyduje tylko forma, jaką będziemy prezentować w tym okresie. Uczulałem koszykarzy, aby nie myśleli o tamtych spotkaniach, bo to może ich tylko rozkojarzyć - tłumaczy Piotr Karolak, trener Startu.
Mimo wszystko szkoleniowiec lublinian do końca nie zapomniał o poprzednich starciach z MKKS. W październikowym pojedynku zabrzanie trafili w lubelskiej hali MOSiR aż 16 trójek i do ostatnich minut walczyli o zwycięstwo.
- Oglądałem kasety z obu meczów i dokładnie analizowałem ich zagrania. Bardzo dużą rolę podczas tych, mam nadzieję dwóch spotkań, będzie odgrywała obrona - dodał Karolak.
Mecz z UMKS Kielce, rozegrany w ostatniej kolejce, pokazał, że lublinianie mają problemy z zespołami, które specjalizują się w rzutach zza linii 6,25 m. Kielczanie, podobnie jak zabrzanie w październiku, trafili w Lublinie 16 trójek.
- Nie możemy dopuścić rywali do wstrzelenia się w nasz kosz, dlatego cały zespół musi wyjść na boisko maksymalnie skoncentrowany. O porażce z kielczanami nie myślimy, bo to był mecz, który o niczym nie decydował - dodaje trener.
Do spotkania z MKKS Zabrze, czwartym zespołem sezonu zasadniczego, lublinianie przystąpią w najsilniejszym zestawieniu. - Nie wystąpi jedynie Kuba Repeć, który jest nadal kontuzjowany. Na szczęście to nie jest zawodnik podstawowego składu - wyjaśnia.
Przypomnijmy, że w fazie play-off zespoły rywalizują do dwóch wygranych. Drugą parę tworzą UMKS Kielce i Basket Kraków. Początek meczu Startu z MKKS Zabrze zaplanowany został na niedzielę na godz. 16.