Dwa tygodnie temu Start przegrał z zespołem z Piaseczna, ale w rewanżu już nie dał najmniejszych szans drugoligowcom, prowadzonym przez znanego w Lublinie szkoleniowca – Todora Mołłowa, byłego trenera AZS.
Najskuteczniejszy był Michał Samborski, który po wyleczeniu kontuzji szybko powraca do dobrej formy, prezentowanej w poprzednim sezonie. Kolejny dobry występ zaliczył młody Adam Myśliwiec.
Nie unikał twardej walki i przeprowadził najefektowniejszą akcję w całym spotkaniu, kiedy po dynamicznym wejściu z impetem wpakował piłkę do kosza. Jedynym mankamentem były słabo wykonywane rzuty wolne.
– Adam ma wadę wzroku, a dopiero od kilku dni gra w soczewkach kontaktowych – tłumaczył Roman Myśliwiec, ojciec utalentowanego koszykarza Startu. – Kiedy się przyzwyczai, powinien pewniej wykonywać „osobiste”.
Gospodarze bardzo szybko uzyskali przewagę i trener Dominik Derwisz mógł częściej zmieniać skład, wprowadzając na parkiet klubową młodzież. Widzom mogli dłużej zaprezentować się Jan Szadura, Jakub Stefaniuk i Tomasz Oszóst, mierzący 214 cm. Szkoda, że wzrost wciąż pozostaje jedynym atutem tego zawodnika.
W podkoszowej rywalizacji pomagał Kwiatkowskiemu Jacek Olejniczak, który po rocznej przerwie wciąż odrabia treningowe zaległości. – W meczu z KS Piaseczno przeciwnicy nie zmusili nas do większego wysiłku – stwierdził lubelski center.
– Musieliśmy uważać, aby nie odnieść przypadkowych urazów. Dzień wcześniej rywale byli bardziej wymagający i rywalizacja momentami była zacięta.
– Jestem zadowolony z gry w spotkaniu z Piasecznem – powiedział trener Derwisz. – W porównaniu z poprzednim występem, byliśmy bardziej konsekwentni. Zawodnicy walczyli ambitnie, chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Start Lublin – KS Piaseczno 92:55 (24:14, 21:12, 22:16, 25:13)
Najwięcej dla Piaseczna: Wójcikowski 12, Zaperz 11.