W najbliższy weekend nastąpi ostatnie rozdanie w sezonie zasadniczym I ligi koszykarzy. Olimp-Start rozegra swój mecz już w piątek (godz. 18.30), goszcząc w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich Big Star Tychy. Tylko zwycięstwo przedłuży szanse lublinian na awans do play-off.
W tej chwili ekipa z Tychów jest wyżej, mając punkt przewagi nad Spójnią. Wszystko może się zmienić, jeżeli Big Star przegra w Lublinie, a Spójnia pokona Znicz.
Wówczas zespół ze Stargardu wyprzedzi swoich przeciwników, ponieważ ma lepszy bilans w bezpośrednich spotkaniach i w pierwszej fazie play-off będzie miał przywilej rozegrania dwóch meczów (o ile zajdzie taka potrzeba) na własnym parkiecie.
Piątkowi rywale "czerwono-czarnych” należą do I-ligowej czołówki i mają aspiracje awansu do ekstraklasy. Liderem Big Staru jest Łukasz Pacocha (183 cm wzrostu), zdobywający średnio 19 pkt. Ważne role odgrywają także Krzysztof Mielczarek (silny skrzydłowy, 198 cm) i Marcin Salomonik (202 cm).
O sile drużyny z Tychów świadczy jej zwycięstwo w Dąbrowie Górniczej nad MKS, który przez większą część sezonu przewodził wszystkim pierwszoligowcom. W tej konfrontacji najwięcej punktów zdobył wspomniany Pacocha, ale dobre zawody rozegrał także Tomasz Bzdyra.
Trener lublinian powinien mieć do dyspozycji wszystkich zawodników. Zajęcia wznowił Tomasz Prostak, mający ostatnio kłopoty zdrowotne. Przypomnijmy, że zawodnik poczuł się źle w Tarnobrzegu. Szczegółowe badania na szczęście wykluczyły chorobę serca i koszykarz po odpoczynku odzyskał siły. Jedną z przyczyn zasłabnięcia mogło być zatrucie pokarmowe.
– Musimy grać twardo i konsekwentnie – powiedział Dominik Derwisz, szkoleniowiec Olimpu-Startu.
– Sami doprowadziliśmy do sytuacji, kiedy losy awansu do "ósemki” rozstrzygną się w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Wcześniej mieliśmy dużo możliwości spokojniejszego zakończenia tej fazy rozgrywek, ale wyszło inaczej.
Dziś nie ma sensu o tym rozmyślać, trzeba skoncentrować się na najbliższym spotkaniu, a później czekać do niedzieli, na wieści ze Stargardu Szczecińskiego. Jestem dobrej myśli, chociaż zdaję sobie sprawę, że Big Star jest bardzo wymagającym przeciwnikiem.
Jeżeli lublinianie przegrają piątkową rywalizację, wówczas pozostanie im walka o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Zajęcie dziewiątej pozycji będzie oznaczało grę (do dwóch zwycięstw) z AZS AWF Katowice.